Stansted sparaliżowane, bo pasażer pomylił drzwi

Jeden z podróżnych, który przyleciał na Stansted z Lizbony, zamiast udać się na terminalu do wyjścia dla przylatujących, wszedł w otwarte drzwi dla odlatujących. Za mężczyzną bezmyślnie poszli inni pasażerowie.

W związku z zamieszaniem wiele osób musiało przejść przez odprawę dwa razy, a czas oczekiwania wydłużył się nawet do 90 minut – donosi serwis BBC.

W związku z gigantycznymi kolejkami, do  zmiany czasu odlotów z portu lotniczego zmuszonych było wiele linii lotniczych.

„Przyjechałem z córką na lotnisko, ustawiliśmy się w kolejce do stanowisak Ryanaira, a kolejka rosła z minuty na minutę. Dopiero po ponad godzinie mogliśmy się odprawić” – żalił się na łamach dziennika „The Telegraph” jeden z podróżujących wczoraj ze Stansted.

Tanie irlandzkie linie lotnicze tłumaczyły, że to nie wina Ryanaira. „Ktoś omyłkowo zostawił otwarte drzwi do hallu odpraw” – cytuje oficjalny komunikat linii dziennik „The Guardian”.

Dzisiaj wszczęto dochodzenie w sprawie, kto jest odpowiedzialny za bałagan na lotnisku – pracownicy portu czy przewoźnika.