Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sondaż: Tylko 12 proc. wierzy Johnsowi w sprawie przyjęć na Downing Street

Sondaż: Tylko 12 proc. wierzy Johnsowi w sprawie przyjęć na Downing Street
Antybrexitowy aktywista Steve Bray demonstrujący przed Izbą Gmin po ujawnieniu nagrania z urzędnikami na Downing Street. (Fot. ADRIAN DENNIS/AFP via Getty Images)
Zaledwie 9 proc. Brytyjczyków wierzy w zapewnienia, że na Downing Street nie było żadnego przyjęcia świątecznego w czasie zeszłorocznego lockdownu i tylko 12 proc. uważa, że premier Boris Johnson w tej sprawie mówi prawdę - wynika z opublikowanego wczoraj sondażu.
Reklama
Reklama

Sprawa domniemanych przyjęć na Downing Street w listopadzie i grudniu 2020 r., którą w zeszłym tygodniu ujawnił dziennik "Daily Mirror", staje się coraz większym obciążeniem dla Borisa Johnsona. Zwłaszcza po tym, jak we wtorek wieczorem stacja ITV opublikowała nagranie wideo, pokazujące kilkoro urzędników z Downing Street, w tym ówczesną rzeczniczkę Johnsona Allegrę Stratton, żartujących sobie na temat przyjęcia, które według powtarzanych od tygodnia zapewnień, nie miało miejsca.

Według sondażu przeprowadzonego przez ośrodek Opinium dla stacji Sky News, tylko 9 proc. pytanych wierzy, że takiego przyjęcia nie było, a 64 proc. uważa, że jednak się ono odbyło, przy czym w tę drugą wersję wierzy nawet 55 proc. wyborców Partii Konserwatywnej. Jedynie 12 proc. uważa, że na domniemanym przyjęciu były przestrzegane restrykcje covidowe, a 65 proc. sądzi, że nie były. Dalej - tylko 12 proc. ankietowanych uważa, że Johnson mówi prawdę na temat przyjęcia, podczas gdy przeciwnego zdania było 63 proc. Również zdaniem 46 proc. wyborców konserwatystów Johnson nie mówi prawdy.

Jeśli chodzi o wszystkich ankietowanych, to 53 proc. jest zdania, że Johnson w związku z tym powinien ustąpić z funkcji lidera Partii Konserwatywnej - co jednocześnie łączyłoby się z rezygnacją z funkcji premiera - a 28 proc. sądzi, że powinien pozostać. Wśród wyborców konserwatystów za jego rezygnacją opowiada się 35 proc. pytanych, za pozostaniem - 49 proc.

W środę Johnson przeprosił za nagranie, którym, jak zapewnił, jest tak samo oburzony i obiecał, że zostanie przeprowadzone w ten sprawie postępowanie wyjaśniające, a winni zostaną ukarani. Zasugerował, że przyjęcia odbyło się bez jego wiedzy, choć według doniesień "Daily Mirror", Johnson, sam nie uczestnicząc w przyjęciu z 18 grudnia, dał przyzwolenie na to, by ono się odbyło.

Na razie w związku z tą sprawą rezygnację złożyła Stratton, która mimo że nie była już główną rzeczniczką Johnsona, nadal do wczoraj pracowała na Downing Street. Ale coraz więcej jest głosów również wśród polityków Partii Konserwatywnej mówiących, że jeśli okaże się, iż Johnson nie mówił prawdy, powinien zrezygnować. Wczoraj opinię taką wyraził m.in. Douglas Ross, przywódca szkockiej gałęzi konserwatystów.

"Jeśli premier wiedział o tym przyjęciu w grudniu zeszłego roku, wiedział o niej w zeszłym tygodniu i nadal temu zaprzeczał, to jest to najpoważniejszy zarzut. Nie ma absolutnie żadnego sposobu, aby wprowadzić w błąd parlament i myśleć, że można się z tego wywinąć. Nikt nie powinien pozostać na swoim stanowisku, jeśli wprowadził parlament w błąd w taki sposób" - oświadczył Ross.

Czytaj więcej:

Johnson w ogniu krytyki z powodu przyjęcia świątecznego podczas lockdownu

Policja zbada skargi na przyjęcia na Downing Street w czasie lockdownu

Wyciekło wideo wskazujące, że na Downing Street było przyjęcie w lockdownie

Johnson przeprasza za wideo o przyjęciu na Downing Street, ale nie ustąpi

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama