Rząd Szkocji grozi osobom łamiącym kwarantannę

Nicola Sturgeon złagodziła część restrykcji w ubiegły piątek, pozwalając większej liczbie osób na spotykanie się poza domem. Niestety, część osób potraktowała to jako przyzwolenie na "powrót do normalności" i łamała podczas weekendu zalecenia rządu.
"Zdecydowana większość zastosowała się do zaleceń, aby spotkania były niewielkie i aby nie odbywały się poza miejscem zamieszkania" - przekazała Sturgeon.
"Nie wszyscy jednak zastosowali się do apelów rządu, ponieważ policja musiała interweniować w sobotę w sprawie 797 spotkań" - zauważyła.

Dodatkowym problemem jest fakt, że w wielu atrakcyjnie turystycznych regionach ruch samochodowy wzrósł aż trzykrotnie. "Trudno wierzyć w to, że wszystkie samochody prowadzone były przez lokalnych mieszkańców" - wskazała.
Premier Szkocji dodała, że "nie zawaha się wprowadzić nowych ograniczeń", jeśli zalecenia będą ignorowane.
Obecnie mieszkańcy Szkocji mają możliwość odbycia podróży w celu rekreacji bądź ćwiczeń, ale rząd "zdecydowanie zaleca", aby podróże te nie odbywały się dalej niż 5 mil od domu.
Czytaj więcej:
Szkocja rozpoczyna łagodzenie restrykcji
Nowe wytyczne dla osób zagrożonych w UK. Co się zmieniło?