Puby w Anglii zamknięte do lipca? Rząd "po cichu" przedłuża uprawnienia

Wprowadzone w lipcu ubiegłego roku przepisy dotyczące ochrony zdrowia w Anglii podczas pandemii miały wygasnąć w zeszłym tygodniu. Zezwalają one rządowi na zamknięcie pewnych obiektów, takich jak te w branży hotelarskiej i rekreacyjnej, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19.

Jednak w ramach ostatniego przeglądu restrykcji brytyjski rząd "po cichu" je przedłużył i nadał nowy termin ważności, wyznaczając datę 17 lipca - donosi "The Sunday Telegraph". W praktyce oznacza to, że puby, restauracje i bary, a także sklepy, które nie mają w swojej ofercie tzw. niezbędnych produktów, mogą być zamknięte aż do wakacji.

Konserwatywny poseł Mark Harper, który przewodniczy grupie Coronavirus Recovery Group of Tory MP, ocenił, że taki plan przedłużenia ograniczeń jest bardzo "niepokojący" - szczególnie dla biznesów, które najbardziej zostały zniszczone przez pandemię.

"Kiedy cztery największe grupy ryzyka zostaną zaszczepione do 8 marca, to zakładam, że nasz rząd dotrzyma słowa i zacznie wtedy łagodzić obostrzenia" - podkreślił Harper.

W podobnym tonie wypowiedział się inny poseł rządzącej Partii Konserwatywnej, Charles Walker. "Trzeba mieć nadzieję, że po udanym wprowadzeniu szczepionki ten letni termin jest tylko planem awaryjnym, a rząd zdecyduje się na otwarcie lokali już wiosną" - stwierdził polityk.

Źródło z Ministerstwa Zdrowia przekazało, że posłowie głosowali za rozszerzeniem ograniczeń na początku stycznia. "Ponieważ obecnie jesteśmy w lockdownie, konieczne było odnowienie przepisów, co oznacza, że są one automatycznie przedłużane o kolejne sześć miesięcy. Jednak środki te nadal podlegają ustawowemu, punktowemu przeglądowi" - zaznaczył urzędnik brytyjskiego resortu zdrowia.