Premier UK Sunak o pomocy dla Ukrainy, nielegalnej imigracji i strajkach

Wczoraj Sunak, po raz pierwszy, od kiedy 25 października przejął urząd premiera, odpowiadał na pytania posłów z komisji łącznikowej. Tworzą ją szefowie wszystkich komisji w Izbie Gmin i jest to jedyna komisja, która może przesłuchiwać szefa rządu.

Sunak był pytany m.in. o doniesienia, które się pojawiły w mediach w weekend, jakoby miał zlecić przeprowadzenie audytu w stylu Goldman Sachs - Sunak przed wejściem do polityki pracował tam jako analityk - mającego ocenić przebieg wojny na Ukrainie i to, jakie efekty przynosi przekazywana temu krajowi pomoc.

Odnosząc się do tego premier powiedział, by nie doszukiwać się zbyt wiele w tych doniesieniach, a jego działania pokazują, że nadal będzie wspierał Ukrainę i "wszyscy chcielibyśmy, aby Ukraina skutecznie odpierała rosyjską agresję".

Później, odpowiadając na pytanie, czy Zachód może nie doceniać rosyjskiej woli kontynuowania wojny, Sunak stwierdził, że "ważne jest, abyśmy nadal utrzymywali i zwiększali nasze wsparcie dla Ukrainy".

Brytyjski premier był pytany też o walkę z nielegalną imigracją, szczególnie że dzień wcześniej sędziowie orzekli, iż budząca kontrowersje umowa z Rwandą o deportowaniu do tego kraju imigrantów nielegalnie przekraczających kanał La Manche jest zgodna z prawem.

Podkreślił, że ta umowa jest tylko częścią rozwiązania, a problem nielegalnej imigracji nie zostanie załatwiony z dnia na dzień, ale odmówił podania jakichkolwiek szacunków co do tego, ile osób mogłoby zostać odesłane, oraz nie odpowiedział na pytanie, czy Wielka Brytania rozważa wystąpienie z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

W związku z trwającą falą strajków i żądaniami płacowymi zgłaszanymi przez kolejne grupy zawodowe, Sunak zapowiedział, że nie będzie im ulegał, gdyż utrudniłoby to walkę z inflacją, a to ona musi być teraz priorytetem.

"Uznaję, że jest to trudne dla wszystkich, ponieważ inflacja jest tam, gdzie jest. Najlepszym sposobem, aby pomóc im i pomóc wszystkim innym w kraju, jest to, byśmy wzięli się w garść i zmniejszyli inflację tak szybko, jak to możliwe" - wyjaśnił.