Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pozwolenie na zajście w ciążę

Pozwolenie na zajście w ciążę
36-letnia Polka, która pracowała jako pomoc domowa w rezydencji w Surrey, nie mogła planować dzieci bez zgody swojej pracodawczyni. Kobieta w końcu zaszła w ciążę i straciła pracę.
Reklama
Reklama
W 2008 r. Teresa Filipowska została zatrudniona jako pomoc domowa w rezydencji w Englefield Green (Surrey). Praca jak z bajki szybko zamieniła się w koszmar - gospodarze prowadzili bardzo bogate życie towarzyskie, a dzień Polki często zaczynał się o godz. 8:00, a kończył o 3:00 nad ranem. "Miałam być na każde wezwanie" - opowiadała kobieta, cytowana przez "Daily Mail".

Jednak to z innego powodu 36-latka i jej nowa pracodawczyni, hrabina Maya von Schoenburg, trafiły do sądu. "Początkowo hrabina poprosiła mnie, żebym przez pierwsze 12 miesięcy pracy nie zachodziła w ciążę, na co - choć wcale nie musiałam - zgodziłam się. Z czasem wielokrotnie sugerowała mi, żebym omawiała z nią swoje plany dotyczące planowania rodziny i czułam w związku z tym ciągłą presję" - dodała imigrantka.

Minęły 4 lata i okazało się, że Polka spodziewa się dziecka. Kobieta niemal od razu została wyrzucona z pracy. Maya von Schoenburg tłumaczyła w sądzie, że już nie potrzebuje pomocy, bo "okoliczności uległy zmianie" i m.in. planuje sprzedać dom w Englefield Green.

Wczoraj sąd orzekł, że 54-letnia hrabina była "nachalna" w swych działaniach. Teraz milionerka musi zapłacić Teresie Filipowskiej 19 tys. funtów zadośćuczynienia m.in. za nieuzasadnione zwolnienie z pracy i dyskryminację ze względu na płeć. Sędzia tłumaczył, że rozmowy o ciąży były "ingerencją w sprawy osobiste, które nie są problemem pracodawcy".
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 20.05.2024
    GBP 4.9743 złEUR 4.2575 złUSD 3.9149 złCHF 4.3072 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama