Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Powodzie na Wyspach. Cameron: "Może być jeszcze gorzej"

Powodzie na Wyspach. Cameron: "Może być jeszcze gorzej"
Fot. Getty Images
Brytyjski premier David Cameron zadeklarował wczoraj, że zaangażuje wszelkie niezbędne środki do usuwania skutków powodzi w kraju. Poinformował też, że przejmuje osobiste kierownictwo nad akcją ratunkową.
Reklama
Reklama
W Anglii i Walii ogłoszono w sumie 16 poważnych ostrzeżeń przeciwpowodziowych, wiążących się z ryzykiem utraty życia, 133 ostrzeżenia niższego stopnia i 225 stanów pogotowia przeciwpowodziowego. Obecna zima jest najbardziej mokra w Anglii i Walii od 250 lat.

Pesymistyczne prognozy
"Nic nie wskazuje na to, by zagrożenie powodziowe ustępowało. W momencie, gdy prognozy na najbliższe dni mówią o dalszych opadach deszczu i silnych wiatrach, wygląda na to, że sytuacja może się pogorszyć" - ostrzegł Cameron.

Poinformował, że za koordynację działań antykryzysowych z ramienia wojska będzie odpowiadał generał Patrick Sanders. Na szczeblu gabinetu powstanie komisja odpowiedzialna za usuwanie szkód na podmokłych i zalanych terenach.

Firmy poszkodowane przez powódź będą mogły rozliczyć się z fiskusem w późniejszym terminie; 10 mln funtów wyasygnowano na pomoc farmerom. Firmy i gospodarstwa domowe będą mogły ubiegać się o zapomogi na wzmocnienie zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Nieubezpieczone gospodarstwa domowe będą mogły występować o fundusze dla osób poszkodowanych przez wypadki losowe.

Gdzie jest najgorzej?
Najpoważniejsza sytuacja utrzymuje się obecnie w dolinie Tamizy, gdzie z powodu podtopień w wyniku ulew w minionych dniach ewakuowano mieszkańców ok. tysiąca domów w hrabstwach Berkshire, Surrey i Buckinghamshire w środkowej i południowej Anglii.

Woda wystąpiła z brzegów na odcinku 16 km między miejscowościami Shepperton i Datchet. Zagrożenie występuje także w hrabstwach Somerset, gdzie dwie wsie zalane są od świąt Bożego Narodzenia, oraz Worcestershire i Herefordshire, w zachodniej Anglii. W innych rejonach problemem jest wysoki poziom wód gruntowych.

120 domów ewakuowano w Worcestershire i Herefordshire z powodu wylania rzeki Severn i podwyższonego poziomu rzeki Wye, gdzie najwyższy poziom wód spodziewany jest dopiero dzisiaj po południu. Zalane są też m.in. niższe partie królewskiego parku w Windsorze. Ogółem w minionych dwóch miesiącach w południowej i zachodniej Anglii oraz Walii zalanych zostało ok. 5 tys. domów.

W stan pogotowia postawiono 1 600 żołnierzy, z czego 400 zaangażowanych jest w pomoc poszkodowanym. W miejscowości Datchet żołnierze wzięli na siebie zadanie dystrybucji leków. Inni pomagają w uszczelnianiu zagrożonych miejsc workami z piaskiem.

Transportowy paraliż
75 proc. połączeń kolejowych między londyńskim dworcem Paddington a miastem Reading zostało odwołanych z powodu zalania torów lub wystąpienia takiego ryzyka.

Ruch pociągów wstrzymała też spółka kolejowa First Great Western, obsługująca zachodnią i południowo-zachodnią Anglię. Pociągi linii South West Trains nie kursują na niektórych trasach.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama