Posłowie decydują o deportacji migrantów do Rwandy i przyszłości premiera Sunaka
O ile Sunak dziś rano nie przekona posłów z prawego skrzydła Partii Konserwatywnej, by mimo wszystko poparli projekt, lub widząc, że nie ma szansy na wygraną, nie wycofa go, przegrana w głosowaniu jest bardzo prawdopodobnym scenariuszem. O przekonanie może być jednak trudno, bo według brytyjskich mediów, posłowie z prawego skrzydła, którzy wczoraj dyskutowali nad tym, co zrobić, raczej usztywniali stanowisko, niż gotowi byli do kompromisu.
Głosowanie dotyczy złożonego w zeszłą środę rządowego projektu ustawy, mającego umożliwić deportację nielegalnych imigrantów - niezależnie od ich narodowości - do Rwandy, z którą brytyjski rząd zawarł stosowną umowę. Projekt ustawy w odpowiedzi na przedstawione w listopadzie obiekcje Sądu Najwyższego deklaruje, że Rwanda jest bezpiecznym krajem trzecim, zatem można odsyłać do niej osoby ubiegające się o azyl, a także pozwala w odniesieniu do spraw azylowych na niestosowanie niektórych zapisów brytyjskiej ustawy o prawach człowieka.
Nigel Farage absolutely nails it ð¥
— Lee Harris (@addicted2newz) December 11, 2023
"I've no idea whether Sunak gets through this vote tomorrow, or whether the Tory rebels vote down this pathetic Rwanda plan"
"What I do know is we'll never deal with any of this while we stay part of the ECHR"
"Sunak is on course to lead the… pic.twitter.com/w2kRfjY50d
Miał to być kompromis akceptowalny zarówno dla umiarkowanego skrzydła partii, które nie chce, by Wielka Brytania wycofywała się z krajowych i międzynarodowych zobowiązań w zakresie ochrony uchodźców oraz prawego skrzydła, które chciało, by projekt w odniesieniu do spraw azylowych nie uwzględniał całej ustawy o prawach człowieka, a także zawierał dodatkowe uprawnienia do odrzucania skarg na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Jeszcze tego samego dnia, w którym projekt został przedstawiony, rezygnację złożył wiceminister ds. imigracji Robert Jenrick - do niedawna uważany za politycznego stronnika Sunaka - który uznał, że zapisy w nim nie idą wystarczająco daleko i w rzeczywistości nie będzie pozwalał na deportacje. Tego zdania są też posłowie z prawego skrzydła Partii Konserwatywnej, którzy chcą, by Sunak zmienił projekt ustawy.
Premier znalazł się w sytuacji, z której nie ma dobrego wyjścia. Bez poparcia liczącego ok. 100 posłów prawego skrzydła, nie ma szans na przeforsowanie projektu. Sunak nie może spełnić ich żądań, bo w takim przypadku nie poprze go umiarkowana frakcja - One Nation. Oświadczyła ona, że w obecnej formie może poprzeć projekt, ale jeśli zostanie on jeszcze zaostrzony - już nie. Bez jej głosów też projekt nie przejdzie. Na dodatek Sunak przekonuje, że jeśli będą wątpliwości, co do tego, czy Wielka Brytania przestrzega prawa międzynarodowego, z umowy wycofa się Rwanda.
Sunak w weekend zaapelował o poparcie do lidera opozycyjnej Partii Pracy Keira Starmera, ale opozycja nie ma żadnego interesu w tym, by pomagać walczącemu o przetrwanie szefowi rządu i zagłosuje przeciwko projektowi. W tej sytuacji o jego losie przesądzi to, ilu posłów Partii Konserwatywnej zagłosuje przeciwko premierowi. Do odrzucenia projektu wystarczy, by zagłosowało przeciw 29 z nich lub wstrzymało się od głosu 58. Biorąc pod uwagę nastroje w partii, nie są to poziomy niemożliwe do osiągnięcia.
Czytaj więcej:
Media w UK: Walczący o przetrwanie premier Sunak prosi o wsparcie lidera opozycji
Brytyjskie MSW: Napływ nielegalnych imigrantów potrwa co najmniej do 2030 roku