Politico: Rosja szuka nowych rekrutów na Kubie, by wysłać ich na ukraiński front
"Zdesperowani młodzi Kubańczycy zaciągają się do rosyjskiej armii w poszukiwaniu lepszego życia, mimo że wielu z nich nie wie, w co się pakuje" - donosi Politico.
"Podpisaliśmy pakt z diabłem" - cytuje wypowiedź jednego z rekrutów, który znalazł się w rosyjskim mieście Tuła, po tym, jak odezwał się na jedno z wielu ogłoszeń skierowanych do Kubańczyków żyjących zarówno na wyspie, jak i na emigracji, zachęcających do służby w rosyjskim wojsku.
Young Cubans explain how they are victims of human trafficking, taking them from Cuba to the frontlines in Ukraine
— Visegrád 24 (@visegrad24) September 17, 2023
They were fooled into going to Russia to work in construction.
Their passports were taken from them upon arrival & they were given a contract in Russian to sign. pic.twitter.com/zETn5OVMG5
Liczba Kubańczyków walczących w szeregach armii rosyjskiej nie jest znana. W sierpniu ukraiński portal Informnapalm opublikował dane 198 Kubańczyków, którzy wstąpili do rosyjskiej armii.
Eksperci, z którymi rozmawiali reporterzy Politico nie mają wątpliwości, że rekruci z tropików nie przyczynią się do przechylenia szali zmagań na Ukrainie na korzyść Rosji.
"W obliczu ciężkich strat na Ukrainie Rosja potrzebuje mięsa armatniego. Większość zagranicznych rekrutów pochodzi z krajów Azji Środkowej i Afryki, Syrii i Afganistanu. Bez znajomości języka, znajomości terenu lub odpowiedniego przeszkolenia do współczesnych działań wojennych zostaną szybko zabici i tyle" - podsumowuje brukselski portal.
Czytaj więcej:
Reuters: Grupa Wagnera wstrzymała rekrutację nowych bojowników
Rosja próbuje rekrutować cudzoziemców i imigrantów zarobkowych
Sporo jest takich, co z checia daloby Amerykanom pstryczka w nos B)