Polak złapany na plantacji konopi trafił do więzienia

Jarosław R. został zatrzymany podczas policyjnego nalotu na dom w styczniu 2017. Za posiadanie konopi celem sprzedaży w miniony czwartek został skazany na 20 miesięcy pozbawienia wolności. Mieszkaniec Mullingar był już wcześniej karany za hodowanie marihuany. Wydanie wyroku zajęło 12-osobowej ławie przysięgłych niespełna godzinę.

Według “Leitrim Observer”, Garda wpadła na trop plantacji dzięki zgłoszeniu od ESB. Pracowników elektrowni zaniepokoiła duża liczba awarii sieci elektrycznej na tym obszarze. Na strychu domu funkcjonariusze znaleźli 200-250 krzewów.

Polak zawodowo specjalizował się w naprawach komercyjnych maszyn do szycia. Ostatnio ojciec dwojga dorosłych dzieci przeszedł na polską emeryturę (€350 na miesiąc).

Do Irlandii przyjechał w listopadzie 2016 roku.

“Podczas sześciu przesłuchań po aresztowaniu przyznał się, że do jego zadań należało doglądanie systemu ogrzewania i oświetlenia domu. Twierdził jednak, że nie miał pojęcia o tym, iż na strychu rośnie marihuana, choć podejrzewał, że w domu prowadzona jest nielegalna działalność związana z narkotykami. Podejrzewał, że chodzi o amfetaminę lub kokainę. Policjanci nie znaleźli na poddaszu odcisków palców ani DNA mężczyzny” - relacjonuje “LO”.

Gardziści określili Jarosława R, jako “pomagającego w hodowli” jednak poinformowali, że w operację zaangażowani byli “o wiele więksi gracze” od Polaka.

Inspektorzy uwierzyli mężczyźnie, iż za pracę nie dostawał wynagrodzenia, miał natomiast nadzieję, że w zamian otrzyma za darmo zakwaterowanie.