Polacy skarżą się na mobbing. Najwięcej zgłoszeń pochodzi z Warszawy
"Dane z dłuższego okresu, np. z ostatnich 18 lat, pokazują, że świadomość społeczeństwa w tym względzie wzrosła. Jednak pracownicy wciąż obawiają się konsekwencji walki o swoje prawa i utraty pracy. Zwłaszcza w dobie inflacji i różnych zobowiązań, jakie mają, wręcz przyzwyczajają się do bycia ofiarami. Silniejsza pozycja pracodawcy powoduje rezygnację z ochrony i zadbania o własne prawa. Osoby mobbingowane boją się, że nie będą w stanie udowodnić przesłanek wynikających z art. 943 § 2 Kodeksu Pracy, które brzmią niejednoznacznie" – podkreśla dr Barbara Pawełko-Czajka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
W I połowie br. najwięcej skarg wpłynęło do PIP Warszawa – 171. Na dwóch kolejnych miejscach w zestawieniu widać Katowice i Gdańsk – odpowiednio 152 i 83 zgłoszenia. Natomiast na końcu listy znalazł się Białystok – 15. Przed nim jest Zielona Góra – 19, a wcześniej – Olsztyn z wynikiem 26.
"Z pewnością liczba skarg jest powiązana z ogólną ilością pracowników, ale to nie wszystko. Liczą się też zasady panujące w organizacjach działających na danym terenie. Ponadto ważna jest świadomość tego, jakie sytuacje można zaliczyć do katalogu zdarzeń wyczerpujących mobbing. Można stwierdzić, że mieszkańcy stolicy mają na ten temat większą wiedzę, bo np. w Warszawie więcej się o tym mówi niż w Białymstoku" – zaznacza psycholog Michał Murgrabia.
Z danych GIP PIP wynika również, że w I półroczu tego roku przeprowadzono 775 kontroli w odpowiedzi na wniesione skargi dotyczące mobbingu. W całym 2021 roku było 1 666 takich działań, w 2020 roku – 1 538, a w 2019 roku – 1 081. Do tego wiadomo, że od stycznia do czerwca br. najwięcej kontroli przeprowadził PIP Katowice – 148. Kolejny wynik, prawie o połowię mniejszy, zanotowano w Warszawie – 75. Następny w tabeli jest Gdańsk – 67. Natomiast na końcu zestawienia figuruje Białystok – 12, Zielona Góra – 13, a także Opole – 21.
Ponadto statystyki GIP PIP wskazują na to, że w I połowie br. anonimy stanowiły 13% zgłoszeń. W całym 2021 roku miały udział na poziomie 14%, w 2020 roku – również 14%, a w 2019 roku – 18%.
"Odsetek anonimowych zgłoszeń waha się w okolicy kilkunastu procent. Osoby, które ich dokonują, z jednej strony liczą na pomoc i odpowiednie wsparcie w trudnej sytuacji, z jaką mają do czynienia, ale z drugiej – obawiają się negatywnych konsekwencji swoich działań. Mogą odczuwać lęk przed tym, że zostaną uznani za donosicieli, a także obawę np. przed zemstą przełożonych" – uważa Michał Murgrabia.
Jak wynika z danych GIP PIP, w I półroczu br. na wszystkie przedmioty skargowe 21 było zasadnych w całości, 34 uznano za zasadne częściowo, 724 – niemożliwe do ustalenia, a 223 – bezzasadne.
Z kolei w całym 2021 roku było 70 zasadnych w całości przedmiotów skargowych, 88 zasadnych częściowo, 1518 niemożliwych do ustalenia, a 445 bezzasadnych.
" Zgłaszane skargi mają głównie charakter psychologiczny i nie poddają się bezpośrednim zabiegom kontrolno-nadzorczym, zwłaszcza gdy pracodawca i pracownicy nie współpracują z inspektorem. Zbieranie dowodów i kierowanie pozwów do sądów będzie skuteczniejszą metodą walki o swoje prawa niż wnoszenie skarg do PIP-u" – podsumowuje ekspert z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Czytaj więcej:
Sondaż dla portalu wPolityce.pl: Co czwarty Polak doświadczył mobbingu
Prawo.pl: Polskie przepisy ws. mobbingu powinny lepiej chronić ofiary
Janusze czy anioły biznesu? Polacy oceniają swoich przełożonych