Piłkarze Barcelony mogą się spóźniać?
500 euro za minutę spóźnienia na trening to już przeszłość. Obecny trener Barcelony, Argentyńczyk Gerardo Martino, zrezygnował z nakładania kar finansowych na swych piłkarzy - poinformował kataloński 'Sport'.
Reklama
Reklama
Jego poprzednik Pep Guardiola był czuły, jeśli chodzi o przestrzeganie punktualności w drużynie Dumy Katalonii, a w klubowym regulaminie było kilka punktów poruszających ten drażliwy dla niektórych temat. Karomierz wynosił od 500 do nawet 6 000 euro (od 2 100 do 25 tysięcy złotych).
Zawodnicy musieli pojawić się w centrum treningowym na godzinę przed rozpoczęciem zajęć. Spóźnienie o minutę oznaczało wpłacenie do "skarbonki" 500 euro. Kwota zwiększała się w miarę upływającego czasu. Jeśli ktoś przybył po 60 minutach, z jego konta ubywało 2 tysiące euro. W przypadku nieusprawiedliwionej nieobecności kara sięgała aż 6 tys. euro.
Podobnie jak w szkole, sprawdzana była lista obecności, a wyglądało to tak, że piłkarze Barcelony podpisywali się na specjalnie przygotowanych arkuszach. Karta wisiała na ścianie w szatni, ale w pewnym momencie została zabierana. To oznaczało, że spóźnialscy będą płacić... Zebrane pieniądze trafiały do organizacji dobroczynnych.
51-letni Martino zrezygnował z kar, a jak na razie zespół pod jego wodzą spisuje się znakomicie. W lidze hiszpańskiej wygrał osiem meczów z rzędu, a dopiero w miniony weekend zremisował bezbramkowo z Osasuną Pampeluna. W Champions League ma dwa zwycięstwa, w bramkach 5-0, a o trzecie powalczy z Milanem.
Zawodnicy musieli pojawić się w centrum treningowym na godzinę przed rozpoczęciem zajęć. Spóźnienie o minutę oznaczało wpłacenie do "skarbonki" 500 euro. Kwota zwiększała się w miarę upływającego czasu. Jeśli ktoś przybył po 60 minutach, z jego konta ubywało 2 tysiące euro. W przypadku nieusprawiedliwionej nieobecności kara sięgała aż 6 tys. euro.
Podobnie jak w szkole, sprawdzana była lista obecności, a wyglądało to tak, że piłkarze Barcelony podpisywali się na specjalnie przygotowanych arkuszach. Karta wisiała na ścianie w szatni, ale w pewnym momencie została zabierana. To oznaczało, że spóźnialscy będą płacić... Zebrane pieniądze trafiały do organizacji dobroczynnych.
51-letni Martino zrezygnował z kar, a jak na razie zespół pod jego wodzą spisuje się znakomicie. W lidze hiszpańskiej wygrał osiem meczów z rzędu, a dopiero w miniony weekend zremisował bezbramkowo z Osasuną Pampeluna. W Champions League ma dwa zwycięstwa, w bramkach 5-0, a o trzecie powalczy z Milanem.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama