Piłkarz Dinama Bukareszt Ekeng zmarł podczas meczu
Ekenga próbowali ratować lekarze szpitala Floreasca, ale bez skutku. Zdaniem jednego z nich, Cristiana Pandrei, zawodnik nie otrzymał od razu profesjonalnej pomocy. Transportowany był karetką, która nie była przystosowana do reanimacji pacjentów. Klubowy lekarz Dinama Liviu Bratianu zapewnił z kolei, że w pojeździe podjęto próbę przywrócenia akcji serca.
"Kierowca ambulansu wjechał na boisko bez lekarza. Pani doktor paliła w tym czasie papierosa" - relacjonował jeden z kibiców, cytowany w rumuńskiej agencji Mediafax.
Karetka była gotowa do jazdy, jak zakładają przepisy, podczas gdy lekarka siedziała na trybunach. Ponadto w pojeździe nie było defibrylatora, choć powinien się tam znajdować.
Policja zapowiedziała już dochodzenie w tej sprawie. Zbada m.in. kto i dlaczego wydał zgodę na rozegranie meczu, skoro nie były spełnione normy bezpieczeństwa.
Ekeng został piłkarzem Dinama dopiero w tym roku. Wcześniej grał m.in. we francuskim Le Mans, szwajcarskim Lausanne-Sport czy hiszpańskiej Cordobie. Rozegrał dwa mecze w drużynie narodowej Kamerunu.
W sobotni poranek kibice stołecznej drużyny rozwiesili przed stadionem transparent z napisem: "Puste miejsce w naszych sercach".
"Nasza kameruńska rodzina piłkarska straciła brata. Nie wierzę w to" - napisał na Twitterze kolega Ekenga z reprezentacji Stephane Mbia, który umieścił także wspólne zdjęcie obu zawodników z jednego ze zgrupowań kadry.
Zareagowali także m.in. przedstawiciele Cordoby, francuski piłkarz Manchesteru United Anthony Martial czy obrońca Arsenalu Londyn Hiszpan Hector Bellerin.
"Kolejny piłkarz umarł uprawiając sport, który kochamy" - napisał ten ostatni.
Rumuńska Federacja Piłkarska (FRF) zdecydowała się odwołać wszystkie spotkania zaplanowane na 7-9 maja w pierwszych trzech dywizjach, w ligach juniorskich, a także w futsalu i futbolu kobiecym. Ponadto przełożono o tydzień, na 17 maja, finał krajowego pucharu, w którym Dinamo zmierzy się z CFR Cluj.
To nie pierwszy tragiczny epizod w historii Dinama. W październiku 2000 roku podczas towarzyskiego spotkania zasłabł 24-letni Rumun Catalin Haldan. Niedługo później zmarł w szpitalu. Zdiagnozowano u niego udar mózgu.