Papież skrytykował Unię za traktowanie imigrantów
Pierwszy od 1200 lat papież pochodzący spoza Europy, nawoływał podczas obrad w Strasburgu do zjednoczenia się i pomocy imigrantom - także tym przybywającym z innych kontynentów. „Nie możemy pozwolić na to, by Europa stała się śródziemnomorskim ogromnym cmentarzem” - przekonywał. Słowa te były nawiązaniem do sytuacji imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, którzy każdego roku giną, starając się dotrzeć na Stary Kontynent.
„Unia Europejska miała stać na straży praw ludzi, praw imigrantów, tworząc przepisy chroniące zarazem obywateli danych krajów, jak i tych migrujących. Zamiast tego kieruje się wyłącznie własnym interesem” - skomentował Franciszek.
Według papieża, świat widzi Europę jako „wymizerniałą”, darząc ją coraz mniejszym zaufaniem. Dodał także, że „wielkie idee, które niegdyś inspirowały Europę do działania, zostały zastąpione biurokratyzacją instytucji”.
W przemówieniu poświęconym godności człowieka, Franciszek oświadczył, że Unia Europejska pogrążona jest w chaosie – zgubiła kierunek, w jakim chciałaby zmierzać, stając się zarazem niewolnikiem jednolitego modelu gospodarczego, który podważa wartości demokratyczne.
Papież wygłaszał swoje przemówienie przez 36 minut w języku włoskim, francuskim, niemieckim i angielskim. Był to drugi wyjazd Franciszka za granicę podczas jego 20-miesięcznego pontyfikatu: wcześniej odwiedził Albanię, jeden z najmniejszych i najbiedniejszych krajów w Europie.
Jak donosi „Guardian”, ostatni raz z tak ostrym przemówieniem mieliśmy do czynienia 26 lat temu, gdy Jan Paweł II skrytykował opowiadanie się za komunistycznym systemem i podzielenie się kontynentu na dwa wrogie bloki.
Dziennik przypomina także słowa papieża Polaka, który pokładał duże nadzieje we Wspólnocie Europejskiej, nazywając ją „drogowskazem cywilizacji”.