Oto najradośniejszy kierowca londyńskiego autobusu!
Pat Lawson z Hackney w Londynie przez dwadzieścia lat był bezdomnym, miał problem z narkotykami i był w konflikcie z prawem. Aż trudno uwierzyć, że ten opis dotyczy najbardziej przyjaznego podróżnym kierowcy autobusu w stolicy Wielkiej Brytanii.
50-latek zdobył nagrodę Transport for London (TfL) za wyjątkową obsługę klienta w konkursie London Bus Awards w 2018 roku.
Sympatyczny kierowca otrzymał ponad 40 pochwał od pasażerów. Wszystkim podoba się jego nieustający dobry humor i uśmiech.
Pat był już kierowcą autobusu, prawo jazdy zdobył w 2004 roku, zrezygnował jednak z pracy, gdyż kościół, do którego przynależał ganił go za pracę w niedzielę. Mężczyzna musiał więc szukać innego źródła dochodu. "To była zła decyzja” – przyznaje 50-latek.
"Wtedy wszedłem na drogę bezprawia i narkotyków, aż osiągnąłem dno” – opowiada kierowca. Punktem zwrotnym był pewien incydent.
"Byłem przetrzymywany, bity żelaznymi prętami, czułem się bezsilny, myślałem, że mnie zabiją” – wpomina.
Wydobył się z rąk oprawców i trafił do szpitala. Wówczas zaczął walczyć z nałogiem, był referowany do wielu fundacji, które pomogły mu w wyjściu na "życiową prostą”. Od siedmiu lat ma pracę, dach nad głową dla siebie i dwojga swoich nastoletnich dzieci. Wychwala pracę wolontariuszy z Islington, a także obecnego lidera Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna, który pomógł mu i któremu – jak twierdzi - mnóstwo zawdzięcza.
"Kiedy więc ludzie wsiadają i wysiadają z mojego autobusu wściekli, bo śpieszą się do pracy albo do domu, ja się śmieje i żartuje, bo mam za co dziękować” – podkreśla.
Jaką receptę na szczęście ma sympatyczny londyńczyk z autobusu numer 26? "Wiedziałem, że jak będą chciał się zmienić, to się zmienię” – zdradził wyróżniony kierowca.