Odwołania premiera Johnsona chce już 27 posłów z jego własnej partii
Wczoraj do wydłużającej się listy dołączyło trzech kolejnych posłów, w tym były minister kultury w rządzie Theresy May, Jeremy Wright.
Zgodnie z partyjnym regulaminem, głosowanie nad wotum nieufności odbywa się, gdy wnioski o to wyśle co najmniej 15 proc. członków klubu poselskiego partii, co obecnie oznacza 54 posłów. Ale dopóki ten próg nie zostanie osiągnięty, liczba wysłanych wniosków nie jest ujawniana - wspomnianych 27 to ci, którzy albo powiedzieli to wprost, albo bardzo wyraźnie zadeklarowali.
Last week's windfall tax having the effect of moving Tory voters from their reluctant switch to the libdems back to the conservative.
— Jason Pedlow ð (@JasonPedlow) May 31, 2022
Within a couple of weeks, though, #PartyGate will have shifted many of them back again. https://t.co/IYBAW3MhYw
Wyraźnie jednak widać, że od czasu najpierw zakończenia policyjnego śledztwa, a później publikacji w zeszłym tygodniu raportu urzędniczki służby cywilnej Sue Gray z jej dochodzenia w sprawie odbywających się na Downing Street imprez alkoholowych w trakcie trwania restrykcji covidowych, w Partii Konserwatywnej przybywa posłów opowiadających się za zmianą lidera.
Ewentualne odwołanie przywódcy automatycznie oznaczałoby zmianę na stanowisku szefa rządu.
O ile samo osiągnięcie progu 54 listów z wnioskiem wydaje się być coraz bardziej realne, aby Johnson stracił stanowisko, musiałoby później przeciw niemu zagłosować ponad połowa klubu, czyli 180 posłów, a to byłoby bardzo dużym wyzwaniem.
Jeśli Johnson wygra takie głosowanie, dałoby to mu ochronę przed następną próbą odwołania na kolejne 12 miesięcy.
Johnson został liderem Partii Konserwatywnej oraz premierem w lipcu 2019 r.
Czytaj więcej:
Telewizja ITV ujawnia zdjęcia Johnsona z kieliszkiem w czasie imprezy w lockdownie
Opublikowano raport na temat "partygate". Czy Johnson poniesie konsekwencje?
59 proc. Brytyjczyków chce rezygnacji Johnsona w związku z imprezami w czasie pandemii
Londyn: Sprzątały po rządowych imprezach, teraz zapowiadają protest pod siedzibą premiera
Partia Pracy wzywa premiera, by "wytłumaczył się" z kolejnej imprezy