Natężenie hałasu w londyńskim metrze jest większe niż na koncertach muzycznych
Według danych z monitoringu Transport for London (TfL), drugim najbardziej hałaśliwym odcinkiem linii Victoria jest fragment między Vauxhall i Stockwell.
Finn Brennan, związkowiec organizacji Aslef działającej przy londyńskim metrze, twierdzi, że poziom hałasu jest najgorszy w historii.
"London Underground przyznaje, że poziom hałasu na linii Victoria przekracza dopuszczalny limit, z jakim ludzie mogą stykać się podczas swojej pracy na danej zmianie. Wydano maszynistom ochraniacze na uszy. Ale to tylko przyklejanie plastra. Należy zająć się podstawowym problemem, a u jego podstaw leży przede wszystkim brak konserwacji" - zauważył.
Noise levels on Tube are louder than at a gig https://t.co/deDKEDODXO
— The London Pages (@TheLondonPages) October 22, 2024
Związek dodał, że niektórzy maszyniści poruszają się z mniejszą prędkością na niektórych odcinkach, aby chronić swój słuch. Za ten stan rzeczy związek obwinia ograniczenie budżetu na szlifowanie szyn na liniach TfL - i oczekuje, że problem ten zostanie rozwiązany. Związek RMT przeprowadził już głosowanie wśród swoich członków w sprawie podjęcia akcji strajkowej.
Jednym z proponowanych rozwiązań jest szlifowanie szyn w celu zmniejszenia tarcia i hałasu między kołami a torowiskiem.
Zack Polanski, członek Zielonych w Zgromadzeniu Londyńskim, uważa, że odpowiednie nakłady finansowe mogą wiele zmienić. "W dużej mierze chodzi o pieniądze, ale także o priorytety. Kiedy już uznasz, że jest to prawdziwy problem, z którym musisz się zmierzyć, wtedy faktycznie możliwe jest zdobycie pieniędzy" - stwierdza.
London Tube drivers are set to reduce train speeds in protest at the levels of noise they are being forced to endure on the Victoria line.
— London Live (@LondonLive) October 18, 2024
Fellow union Aslef, which represents about 2,000 Tube drivers, has similar concerns that extend to three of the other "deep level" lines –… pic.twitter.com/0nSnrx7D7l
Franki Oliver z Królewskiego Narodowego Instytutu na rzecz Osób Niesłyszących (RNID) twierdzi, że hałas o natężeniu 115 dB może być "bolesny i uszkadzać słuch pasażerów".
RNID chce podnieść świadomość na temat szkodliwego wpływu hałasu na słuch. Organizacja charytatywna zaleca noszenie słuchawek z redukcją szumów, które mogą pomóc podczas dojazdów do pracy, ale jednocześnie należy utrzymywać głośność na jak najniższym poziomie, aby ograniczyć narażenie na głośny hałas w ciągu dnia.
Z kolei TfL twierdzi, że poziom hałasu, na jaki narażeni są pasażerowie, nie osiąga takiego natężenia, na jakie wystawiony jest maszynista pociągu podczas wielogodzinnej zmiany.
Rzecznik TfL poinformował, że spółka będzie współpracować ze związkami zawodowymi w celu rozwiązania tego problemu i uniknięcia "niepotrzebnych i uciążliwych akcji protestacyjnych, które będą miały negatywny wpływ na londyńczyków".
Czytaj więcej:
Jak często czyszczone są pociągi londyńskiego metra? Na najbrudniejszej linii tylko co 43 dni
Maszyniści metra w Londynie będą strajkować w walce o podwyżki płac
TfL obawia się, że popandemiczny powrót pasażerów dojeżdżających do pracy w Londynie wyhamował
Zwiekszyc predkosc
Wyposarzyc w pasy bezpieczenstwa
Podniesc ceny
Zmienic nazwe na Rolle Coaster