Mieszkańcy irlandzkiej wioski skarżą się na fabrykę Viagry
O niebieskiej pigułce na potencję stało się głośno w ostatnich dniach, po tym, jak media ogłosiły, że w Wielkiej Brytanii będzie ona od przyszłego roku dostępna bez recepty.
W związku z informacjami, lokalni mieszkańcy zaczęli głośno mówić o tym, że bliskość linii produkcyjnej nie pozostaje bez wpływu na ich życie.
"Od lat za darmo korzystamy z tych oparów. Część osób, które przyjechały tu wiedzione ciekawością, zostały na zawsze. Mówią, że coś wisi w powietrzu. Nie, żebyśmy tego potrzebowali, ale dla niektórych panów to prawdziwe dobrodziejstwo” - wyznała “Sunday Times” lokalna mieszkanka Sadie O'Grady.
Według sąsiadki, Sadie Fiony Toomey opary nie pozostają bez wpływu nawet na miejscowe psy.
Na sąsiednich wyspach Viagra będzie dostępna bez recepty dzięki zmianie w klasyfikacji leków. Medicines and Healthcare Products Regulatory Agency wydała decyzję po publicznej konsultacji. Od wiosny przyszłego roku farmaceuci będą mieli prawo udzielać informacji na temat problemów z erekcją oraz decydować, czy dana osoba faktycznie potrzebuje medykamentu.