Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

May wyklucza przedterminowe wybory i referendum ws. Brexitu

May wyklucza przedterminowe wybory i referendum ws. Brexitu
Theresa May zapewnia, że nie dojdzie ani do przedterminowych wyborów ani do drugiego referendum. (Fot. Getty Images)
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May wykluczyła przedterminowe wybory parlamentarne i drugie referendum ws. Brexitu. Jej rzecznik zasugerował jednak, że może zapowiedzieć odejście ze stanowiska przed kolejnymi wyborami, aby uzyskać poparcie swojej partii.
Reklama
Reklama

Mimo przygotowań do głosowania w Partii Konserwatywnej nad wotum zaufania dla May, szefowa rządu wzięła udział w cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi w Izbie Gmin, a jej wystąpieniu przyglądał się z galerii jej mąż, Philip May.

Premier odrzuciła pytanie lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna o to, jakie ustępstwa udało jej się wynegocjować w trakcie spotkań z holenderskim premierem Markiem Ruttem, niemiecką kanclerz Angelą Merkel, szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.

Jak tłumaczyła, Corbyn "nie jest zainteresowany" wynikiem jej negocjacji, bo zapowiedział głosowanie przeciwko wypracowanemu przez nią porozumieniu niezależnie od ostatecznych ustaleń, co - jej zdaniem - wynika z tego, że kieruje się wyłącznie interesem swojej partii.

"(Corbyn) powinien być szczery z ludźmi. Brexit nie mógłby go obchodzić mniej. To, czego chce, to doprowadzenie do upadku rządu, stworzenie niepewności, zasianie podziałów w społeczeństwie i krachu gospodarczego. Największym zagrożeniem dla ludzi i tego kraju nie jest wyjście z Unii Europejskiej, ale rząd Corbyna" - podkreśliła.

Po wystąpieniu May w parlamencie jej rzecznik powiedział, że posłowie, którzy będą głosowali nad wotum nieufności dla szefowej Partii Konserwatywnej, "nie będą głosowali nad tym, kto poprowadzi partię do kolejnych wyborów, ale nad tym, czy zmiana lidera jest rozsądna na tym etapie negocjacji ws. Brexitu".

Wszyscy wyczekują dziś wyników głosowania nad wotum nieufności. (Fot. Getty Images)

Komentarz rzecznika może być odniesieniem do pojawiających się spekulacji, że wielu torysów zaoferowało warunkowe poparcie dla May w wieczornym głosowaniu, jeśli zapowie ona swoje odejście z urzędu w pierwszej połowie przyszłego roku, po planowanym na marzec Brexicie.

Wielu komentatorów spodziewa się, że premier mogłaby złożyć taką zapowiedź podczas zaplanowanego na godz. 17:00 spotkania z posłami przed rozpoczynającym się godzinę później głosowaniem nad wotum zaufania.

Rzecznik rządu zaprzeczył jednak informacjom, że May przekaże posłom konkretną datę swojego planowanego odejścia z urzędu.

Według telewizji BBC i tygodnika "Spectator", poparcie dla obecnej liderki torysów zadeklarowało ponad 158 posłów - a tylu głosów potrzebuje May, by przetrwać wieczorne głosowanie. Media zwracają jednak uwagę, że deputowani będą głosowali anonimowo, więc ich publiczne deklaracje mogą odbiegać od prawdy.

Bukmacherzy jednoznacznie obstawiają, że May zdecydowanie wygra głosowanie i pozostanie na stanowisku.

Publiczne wyrazy wsparcia dla May wyrazili niemal wszyscy członkowie rządu, w tym wymieniani wśród potencjalnych kandydatów na jej stanowisko ministrowie: spraw zagranicznych Jeremy Hunt, spraw wewnętrznych Sajid Javid i obrony Gavin Williamson.

W jednym z ostrzejszych komentarzy minister finansów Philip Hammond oznajmił, że wieczorne głosowanie "wykurzy ekstremistów, którzy próbują przepchnąć swój plan, którego realizacja nie byłaby w interesie Brytyjczyków lub brytyjskiej gospodarki".

Liderzy eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej, którzy doprowadzili do zwołania głosowania nad przyszłością premier, byli jednak niewzruszeni. Wpływowy poseł Jacob Rees-Mogg powiedział wprost, że "kraj potrzebuje nowego lidera i nadeszła pora, żeby May ustąpiła".

We wspólnym oświadczeniu z byłym wiceministrem ds. Brexitu, Stevem Bakerem, Rees-Mogg ostrzegł także, że "plan Theresy May doprowadziłby do upadku tego rządu", i zapewnił, że "partia tego słusznie nie zaakceptuje".

"Jej odejście jest w interesie narodowym" - napisali Rees-Mogg i Baker.

Według komentatorów, krytycy szefowej rządu mogą liczyć na to, że jeśli ich wniosek przegra niewielką różnicą głosów, to autorytet premier będzie na tyle osłabiony, że powinna zrezygnować ze stanowiska.

W razie porażki May byłaby zmuszona ustąpić z pozycji lidera torysów, a Partia Konserwatywna rozpocznie proces wyboru jej następcy. Jeśli jednak wygra, to - zgodnie z partyjnymi przepisami - będzie nieusuwalna z pozycji szefowej partii przez kolejne 12 miesięcy.

Procedura wyrażenia wotum nieufności dla szefowej ugrupowania jest oddzielna od wotum nieufności dla całego rządu, nad którym głosowaliby wszyscy posłowie zasiadający w Izbie Gmin. Opozycyjna Partia Pracy zapowiadała w ostatnich dniach, że złoży taki wniosek "w odpowiednim momencie", ale nie sprecyzowała, kiedy do tego dojdzie.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama