Manchester drży przed Pusherem. Seryjny morderca zabił 60 osób?
W taką teorię wierzy m.in. prof. Craig Jackson, szef Katedry Psychologii na Uniwersytecie w Birmingham - donosi "The Telegraph".
Jackson zaznacza, że nie tylko "niepokoi" go liczba wyłowionych ciał, ale też wątpi, aby kanały były miejscem aż tylu nieszczęśliwych wypadków i samobójstw. "Jeśli chcesz się utopić, nie wybierasz kanału" - twierdzi profesor. Dodaje, że np. w Londynie czy Birmingham też jest wiele w ten sposób położonych pubów i "nie ma takiej ilości ciał jak w Manchesterze".
Naukowiec, który prześledził wcześniej setki policyjnych akt na temat wszystkich ofiar, zaznacza, iż nie jest 100-procentowo pewny co do teorii o seryjnym zabójcy, ale nie ma wątpliwości, że sprawa wymaga dalszego śledztwa.
Tymczasem policja z Manchesteru odcina się od hipotezy o niebezpiecznym mordercy, zapewniając, że każda sprawa jest dokładnie badana.
Na temat potencjalnego zabójcy spekulują też internauci. Jedni w ogóle nie wierzą w legendę o nowym Kubie Rozpruwaczu. Są też jednak tacy, którzy twierdzą, że nieuchwytny morderca istnieje i wpycha swoje ofiary do manchesterskich kanałów.
Ponadto - jak informuje "The Telegraph" - kilka ofiar było widzianych przed śmiercią z niezidentyfikowanym mężczyzną.