ME 2021: Dobry start Anglii, Holandii i Austrii
Na Wembley Anglicy zrewanżowali się Chorwatom za porażkę sprzed trzech lat w półfinale mistrzostw świata w Rosji. W 57. minucie bramkę zdobył Raheem Sterling.
Pod koniec spotkania na boisku pojawił się Jude Bellingham, który mając 17 lat i 349 dni został najmłodszym w historii uczestnikiem mistrzostw Europy.
Rozgrywany w upale mecz stał pod znakiem przewagi Anglików, ale wynik już się nie zmienił. Zwycięstwo gospodarzy sprawiło, że przełamane zostały naraz dwie serie dotyczące pierwszych meczów obu ekip w turnieju finałowym ME: Anglia pozostawała bez zwycięstwa w ostatnich ośmiu (pięć remisów i trzy porażki), a Chorwacja - bez porażki w pięciu (cztery zwycięstwa i remis).
"To dla nas bardzo ważne zwycięstwo i pozytywny krok w stronę awansu, ale jedną z najtrudniejszych rzeczy w tym sporcie jest powrót do mentalnego stanu sprzed tej wygranej do czasu rozpoczęcia kolejnego meczu. Zwycięstwo czasem sprawia, że stajesz się miękki" - przekazał po spotkaniu trener Anglików Gareth Southgate.
Drugi mecz grupy D odbędzie się w poniedziałek w Glasgow, gdzie Szkocja podejmie Czechy.
Wczoraj odbyły się pierwsze spotkania w grupie C. Najpierw w Bukareszcie Austria pewnie wygrała z debiutującą w wielkim turnieju Macedonią Północną 3:1, odnosząc pierwsze zwycięstwo w historii swoich występów w ME, a wieczorem w Amsterdamie Holandia pokonała Ukrainę 3:2.
Do przerwy na Johann Cruyff Arenie nie było bramek, a po zmianie stron kibice byli świadkami wspaniałego widowiska. "Pomarańczowi" szybko objęli prowadzenie, po trafieniach Georginio Wijnalduma i Wouta Weghorsta. Gdy wydawało się, że spokojnie utrzymają wynik, Ukraińcy w ciągu czterech minut wyrównali. Najpierw piękną bramkę z dystansu zdobył Andrij Jarmołenko, a potem główką Roman Jaremczuk. Ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 85. minucie trzy punkty zapewnił gospodarzom Denzel Dumfries. Było to najlepsze do tej pory starcie w turnieju.
W Kopenhadze odbyła się konferencja prasowa dotycząca stanu zdrowia duńskiego piłkarza Christiana Eriksena, który dzień wcześniej zasłabł w meczu z Finlandią. Lekarz reprezentacji Danii przyznał, że u zawodnika doszło do zatrzymania akcji serca. Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna jego kłopotów.
"Przeprowadziliśmy resuscytację, to było zatrzymanie akcji serca. Odzyskaliśmy go po jednej defibrylacji" – przekazał Morten Boesen. Dodał, że Eriksen pozostaje w szpitalu na dalsze badania. "Te, które do tej pory przeprowadzono, wyglądają dobrze" – oznajmił.
Polscy piłkarze są już w Sankt Petersburgu. Przed podróżą z Gdańska przeszli testy na COVID-19 i wszystkie wyniki były negatywne. Zamieszkali w centrum miasta w hotelu "Astoria", przed którym czekała na nich spora grupa kibiców ubranych w biało-czerwone stroje i witająca piłkarzy śpiewem.
"Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry" - zapewnił podczas wieczornej konferencji prasowej selekcjoner Paulo Sousa. Portugalczyk przyznał, że wciąż ma lekkie wątpliwości co do wyjściowego składu. "Waham się odnośnie, jednego, dwóch zawodników. Reszta wydaje się jasna" - zaznaczył.