Lotnisko Chopina z 10-milionowym pasażerem
Jak informuje dyrektor lotniska Michał Kaczmarzyk, jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie spodziewał się takiego wyniku: "Rok temu przez Lotnisko Chopina przewinęło się 10,6 mln pasażerów i był on pod tym względem wyjątkowy z powodu zamknięcia lotniska w Modlinie. W tym roku spodziewaliśmy się nieco ponad 9 mln po tym, gdy Ryanair wrócił do Modlina. Okazało się jednak, że wynik będzie lepszy - 10-milionowy pasażer przyleci do nas dziś z Doha liniami Qatar Airways".
Jak dodał, na koniec roku liczba pasażerów powinna osiągnąć 10,5 mln. Jako przyczyny takiego wyniku dyrektor wymienia rozwój linii lotniczych operujących z warszawskiego portu.
"LOT mimo ograniczeń związanych z programem restrukturyzacji zwiększył oferowanie na 18 trasach europejskich. WizzAir zwiększa liczbę tras i samolotów w swojej bazie w Warszawie. Znacznie wzrósł też ruch czarterowy, o 18 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Nie było żadnych nadzwyczajnych sytuacji w Egipcie, czy Tunezji i biura podróży zrealizowały wszystkie loty, które zaplanowały" - zauważył. Kaczmarzyk spodziewa się, że w przyszłym roku liczba pasażerów na lotnisku przekroczy 11 mln.
Do 2040 r. warszawski port chce jednak zwiększyć liczbę pasażerów do 22-25 mln. Taki plan zawarty jest w niedawno przyjętym Planie Generalnym.
"Zwiększenie przepustowości lotniska do takiego ruchu wymagać będzie stosunkowo niedużych inwestycji. Na pewno chcemy rozbudować nasz terminal i dobudować dodatkowe rękawy dla samolotów szerokokadłubowych, chcemy też zwiększyć liczbę stanowisk postojowych dla samolotów i rozbudować infrastrukturę cargo. Musimy także zmienić układ komunikacyjny przed terminalem. Chcemy to zrobić w ciągu 5 lat i wydamy na to ok. 250 - 300 mln zł. Potem port będzie się stabilnie rozwijał, zwiększając liczbę pasażerów o kilka procent rocznie" - wyjaśnił dyrektor.
"W Polsce tzw. wskaźnik mobilności obywatela jest bardzo niski w porównaniu do krajów tzw. starej Unii Europejskiej. Więc na pewno u nas ten rynek będzie się naturalnie rozwijał szybciej. Nie można się jednak rozwijać bez posiadania jednego lub dwóch hubowych przewoźników, którzy zapewnią nam 50-60 proc. ruchu pasażerskiego. Mamy LOT i WizzAir. Na pewno będziemy nadal atrakcyjni dla takich linii, jak Lufthansa, jak AirFrance z KLM, czy dla przewoźników bliskowschodnich" - podsumował dyrektor Lotniska Chopina.