Londyńscy policjanci odebrali poród na ulicy. "To najlepsze, co dotychczas zrobiłem"
Zdarzenie miało miejsce w świąteczny poniedziałek ok. godz. 13:30, w okolicach Kenton Road (północno-zachodni Londyn). Policjanci zauważyli biegnącego w ich kierunku krzyczącego mężczyznę, który prosił o eskortę do szpitala, ponieważ jego żona zaczyna rodzić.
Początkowo funkcjonariusze chcieli poczekać na karetkę, ale szybko okazało się, że kobieta wymaga natychmiastowej pomocy, a sam poród już się zaczął.
Jeden z policjantów, 45-letni Paul Scott, jest już ojcem dwójki dzieci i miał podstawową wiedzę w temacie porodu, więc postanowił pomóc go odebrać. Początkowo mężczyźni bali się, że coś poszło nie tak, ponieważ dziecko nie oddychało.
Starszy z funkcjonariuszy odciął wówczas pępowinę i lekko uszczypnął malucha, który szybko zareagował na to swoim pierwszym płaczem. Drugi policjant, 27-letni Chris Watson, użył specjalnego, służbowego okrycia, aby maluchowi było ciepło. Stwierdził też, że nigdy nie widział czegoś podobnego.
45-latek oznajmił z kolei, że przez 17 lat służby nie zrobił czegoś równie niezwykłego. "To najlepsze, co dotychczas zrobiłem" - miał powiedzieć po zakończonej akcji.
Matkę z nowo narodzonym synem, któremu nadano po ojcu imię Alex, odwieziono do Northwick Park Hospital. Policjanci odwiedzili ją jeszcze tego samego dnia, aby sprawdzić jak się czuje.