Liz Truss: Nigdy nie dano mi realnej szansy na wprowadzenie obniżek podatków

Esej przygotowany dla "Sunday Telegraph" odbił się głośnym echem, ponieważ był pierwszym komentarzem Liz Truss od czasu jej rezygnacji. Jej krótki czas sprawowania władzy - trwający tylko 49 dni - uczynił ją premierem o najkrótszym stażu w historii Wielkiej Brytanii.
"Nie twierdzę, że jestem bez winy w tym, co się stało, ale bardzo potężny establishment gospodarczy, w połączeniu z brakiem wsparcia politycznego, zasadniczo nie dał mi realistycznej szansy na wprowadzenie w życie mojej polityki. Założyłam po przyjściu na Downing Street, że mój mandat zostanie uszanowany i zaakceptowany. Jakże się myliłam. Choć przewidywałam opór wobec mojego programu ze strony systemu, nie doceniłam jego rozmiarów. Podobnie nie doceniłam oporu wewnątrz klubu parlamentarnego Partii Konserwatywnej wobec przejścia na gospodarkę o niższych podatkach i mniejszej regulacji" - wskazuje Truss.
W opinii byłej premier, stała się ona "kozłem ofiarnym" dla wydarzeń, które wiadomo były, iż nastąpią.

Krótko po objęciu urzędu w dniu 6 września 2022 roku Truss i jej minister finansów Kwasi Kwarteng ogłosili plany szeroko zakrojonych cięć podatkowych, aby w ten sposób pobudzić wzrost gospodarczy. Jednak rynki finansowe źle przyjęły to, że cięcia miały zostać sfinansowane poprzez zwiększanie zadłużenia, co wzbudziło obawy o stabilność finansów publicznych Wielkiej Brytanii i zachwiało kursem funta.
W efekcie Truss najpierw poświęciła Kwartenga, a nowy minister finansów Jeremy Hunt wycofał większość ogłoszonych cięć, ale ostatecznie również szefowa rządu musiała zrezygnować. Z urzędu odeszła po zaledwie 49 dniach.
Truss przyznała, że doświadczenie z jesieni ubiegłego roku było dla niej osobiście "bolesne", a z perspektywy czasu niektóre rzeczy zrobiłaby inaczej, ale nadal wierzy, że w średnim okresie jej polityka zwiększyłaby wzrost gospodarczy i obniżyła zadłużenie. "Nadal uważam, że dążenie do realizacji pierwotnej recepty politycznej, na podstawie której walczyłam w wyborach na lidera (Partii Konserwatywnej), było słuszne, ale siły przeciwne były zbyt duże" - napisała była premier.
Hold on - wasn’t it those pesky free markets - that she champions - reacting in horror to £45 billion in unfunded tax cuts? That led to surge in cost of borrowing, near collapse of pension industry, and more costly mortgages for all of us. Didn’t Liz Truss bring Liz Truss down? pic.twitter.com/Sbb86tyLSY
— Jon Sopel (@jonsopel) February 5, 2023
"Straciłam rachubę, ile osób napisało do mnie lub zwróciło się do mnie od czasu opuszczenia Downing Street, aby powiedzieć, że ich zdaniem moja diagnoza problemów powodujących letarg gospodarczy naszego kraju była prawidłowa i że podzielają mój entuzjazm dla proponowanych przeze mnie rozwiązań" - podkreśliła.
Artykuł w "The Sunday Telegraph" oraz podana w piątek informacja, że Truss wystąpi na międzynarodowej konferencji w Tokio, której celem jest zwiększenie presji na Chiny, wskazują, że była premier ma zamiar powrócić do bardziej aktywnej roli w polityce.
Brytyjskie media donoszą też, że wśród części posłów Partii Konserwatywnej rośnie niezadowolenie z tego, iż obecny premier Rishi Sunak i minister finansów Hunt nie przedstawiają żadnych obietnic obniżenia podatków, a w konsekwencji rośnie ich przekonanie co do słuszności gospodarczych pomysłów Truss.
Na koniec swojego eseju była premier oceniła, że gdyby miała możliwość cofnięcia się do czasu, gdy sprawowała władzę, "postąpiłaby inaczej, ale wciąż optowałaby za planami rozwoju, które chciała wdrożyć".
Czytaj więcej:
Były premier Johnson chce startować w kolejnych wyborach do brytyjskiej Izby Gmin
UK: Słaby wynik konserwatystów w pierwszych wyborach z Sunakiem na czele
Brytyjskie media: Boris Johnson może zawrzeć polityczny układ z Sunakiem
Brytyjski minister finansów: "Wieszczenie upadku Wielkiej Brytanii jest błędne"
Taki sukces jak ta cała wyspa mchem porośnięta...
nie miałą szansy aby zmniejszyć podatki ale dozywotnio pieniązki będzie pobierać z budżetu!
To nie podatki a czas zeby okreslic co wazne pieniadze czy zycie.