Liga Mistrzów: Awans Rakowa do 2. rundy eliminacji
"Czerwono-Niebiescy" w Tallinie zagrali o wiele lepiej niż przed tygodniem i od początku posiadali zdecydowaną przewagę. Wypracowali też sobie wiele sytuacji strzeleckich, ale w pierwszej połowie nie wykorzystali żadnej z nich. W decydujących momentach brakowało bowiem gościom precyzji na polu karnym czternastokrotnego mistrza Estonii lub skutecznie interweniował bramkarz Evert Gruenvald.
Już w 4. i 6. min Raków był bliski objęcia prowadzenia po rzutach rożnych, ale w pierwszym przypadku piłka po strzale Jeana Carlosa otarła się o jednego z rywali i minęła cel, a w drugim Gruenvald z trudem obronił "główkę" Łukasza Zwolińskiego. Ponadto w 8. min niecelnie strzelał Ben Lederman.
Później kilka groźnych akcji przeprowsdzili gospodarze, ale zabrakło skuteczności Danilowi Kuraksinowi: w 12. min z jego strzałem poradził sobie Vladan Kovacevic, a w 22. Estończyka zablokował Milan Rundic i piłka wyszła na róg. Flora miała jeszcze dwie szanse po błędach podopiecznych Dawida Szwargi: w 29. min Rauno Alliku został jednak powstrzymany przez Zorana Arsenica, a w 33. źle rozegrał akcję Konstantin Vassiljev.
ððð #FCFRCZ https://t.co/zmws4rjwgS pic.twitter.com/qNc4dNGrvW
— Raków Częstochowa ð¥ (@Rakow1921) July 18, 2023
Raków przed przerwą miał kolejne okazje strzeleckie, ale wynik nie uległ zmianie. M.in. w 37., 38. i 39. min Gruenvald obronił uderzenia Zwolińskiego, Rundica i Bartosza Nowaka, zaś w 43. Nowak z bliska trafił w poprzeczkę.
Początek drugiej połowy też należał do Rakowa, który w 47. min w końcu objął prowadzenie. Stało się to po nieudanej próbie wyjścia Flory z własnego pola karnego - piłkę przechwycił Arsenic i pomiędzy obrońcami zagrał do Zwolińskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał Gruenvalda. Gospodarze próbowali odpowiedzieć zaraz po wznowieniu gry ze środka, ale strzał z dystansu Martina Millera był niecelny.
W 52. min znowu groźnie strzelał Zwoliński, ale Gruenvald nie dał się zaskoczyć. W 59. min bramkarz Flory był jednak bezradny po akcji zainicjowanej i wykończonej z bliska przez Zwolińskiego, a którego dokladnym podaniem obsłużył Fran Tudor. W 62. min to właśnie on powinien strzelić trzecią bramkę, ale spudłował.
Meldujemy się w II rundzie el. Ligi Mistrzów! ð
— Raków Częstochowa ð¥ (@Rakow1921) July 18, 2023
Zadanie wykonane! ✅#FCFRCZ pic.twitter.com/9JRqKq9zHA
Mimo trzybramkowego prowadzenia w dwumeczu Raków nadal atakował, ale swoich szans nie wykorzystali Nowak i Marcin Cebula, a potem rezerwowi: John Yeboah, Władysław Koczergin i Fabian Piasecki. Trzeci gol padł dopiero w 85. min, gdy pięknym, technicznym uderzeniem z 16 metrów "w samo okienko" popisał się Giannis Papanokolaou. W 87. min, po "główce" Piaseckiego, piłka po raz czwarty znalazła się w bramce Flory, ale gol nie został uznany, bo wcześniej jeden z częstochowian znalazł się na spalonym.
Estończycy probowali jeszcze walczyć o honorowe trafienie i Kovacevic musiał jeszcze inerweniiwać, ale do końca zachował czyste konto.
W kolejnej rundzie mistrz Polski zagra z Karabachem Agdam albo z Lincoln Red Imps. W pierwszym meczu klub z Azerbejdżanu zwyciężył w Gibraltarze 2:1, rewanż zostanie rozegrany dzisiaj.
Aby awansować do fazy grupowej Champions League, Raków musi wyeliminować łącznie czterech rywali.
Czytaj więcej:
Piłkarska Liga Mistrzów: Finał w Stambule z wielkim faworytem i polskim akcentem
Liga Mistrzów: Prezydent UEFA dostrzega problemy i zapowiada poprawę