Książę Harry ma zapłacić "Mail on Sunday" ponad 48 tys. funtów kosztów sądowych
Młodszy syn króla Karola III pozwał w zeszłym roku do sądu Associated Newspapers Limited, zarzucając zniesławienie w związku z artykułem, który ukazał się na łamach "Mail on Sunday". Dotyczył on jego sporów z ministerstwem spraw wewnętrznych w kwestii prawa do ochrony osobistej po tym, jak zrezygnował z wykonywania obowiązków członka rodziny królewskiej.
W artykule wyjaśniono, że Harry próbował utrzymać spór w tajemnicy, a zapłacenie z własnej kieszeni zaoferował dopiero, gdy sprawa wyszła na jaw.
"Książę Harry próbował utrzymać w tajemnicy swoją prawną walkę z rządem o ochroniarzy, a następnie - zaledwie kilka minut po tym, jak historia się rozeszła - jego machina PR-owa próbowała przedstawić pozytywny wydźwięk w sporze" - wyjaśniono w nagłówku.
Prince Harry to pay legal costs to Mail on Sunday https://t.co/ElhPaSH67y
— BBC News (UK) (@BBCNews) December 11, 2023
Harry uważa, że było to zniesławiające, ponieważ zaatakowano "jego uczciwość i prawość". Jego prawnicy przekonywali, że materiał był niedokładny i sugerował, że "kłamał" i "cynicznie" próbował wprowadzić w błąd opinię publiczną.
Associated Newspapers Limited przekonywało, że artykuł wyrażał "uczciwą opinię" i nie spowodował "poważnej szkody" dla reputacji Harry'ego.
Prawnicy księcia Harry'ego chcieli, by sąd odrzucił tę linię obrony, sędzia jednak uznał, że Associated Newspapers Limited ma "realną perspektywę" na uargumentowanie swojego stanowiska w zasadniczym procesie i w związku z tym Harry został zobowiązany do pokrycia do 29 grudnia kosztów sądowych gazety w wysokości 48 447 funtów.
Jeśli obie strony nie dojdą do ugody, właściwy proces o zniesławienie odbędzie się między majem a lipcem przyszłego roku i, jak się oczekuje, potrwa trzy-cztery dni. Zasądzone teraz koszty sądowe będą zapewne niewielką częścią ogólnych kosztów prawnych.
Czytaj więcej:
Meghan Markle rozważa napisanie autobiografii
"Mail on Sunday": Meghan Markle "księżną Diora"?
Książę Harry i Elton John mogą pozwać "Daily Mail" w związku z podsłuchami