Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Juventus obrał przed finałem strategię lekkości i spokoju

Juventus obrał przed finałem strategię lekkości i spokoju
Piłkarze Juventusu na treningu (Fot. Getty Images)
Strategia lekkości i spokoju oraz stworzenie próżni wokół Leo Messiego - takie tajniki przygotowań Juventusu Turyn do finału piłkarskiej Ligi Mistrzów z Barceloną ujawniają włoskie media przed sobotnim meczem w Berlinie.
Reklama
Reklama

W komentarzach dominuje optymizm. Nie brak wiary w to, że turyńczycy przełamią "berliński mur", jak nazywa się ten mecz we włoskiej prasie.

Olympiastadion to szczęśliwe miejsce dla Włochów, którzy wygrali tam mistrzostwa świata w 2006 roku i to właśnie głównie inspiruje drużynę trenera Massimiliano Allegriego oraz wielu komentatorów do snucia optymistycznych wizji. To one dominują na łamach włoskiej prasy na kilka dni przed finałem. Wszelkie opinie, że "Juve" nie da rady Barcelonie są spychane na dalszy plan. Przeważa nadzieja, ufność i wiara.

"Mamy 35 procent szans, ale tak samo było z Realem w bitwie o finał" - przypomina bramkarz Gianluigi Buffon, który w turyński klubie jest od 14 lat i zdobył z nim sześć razy mistrzostwo Włoch. Teraz do kompletu brakuje mu już tylko triumfu w Lidze Mistrzów. "Faworyci są inni" - podkreślił jednak.

"Czujemy wielki respekt wobec naszych rywali, ale mamy też nasze oręże i postaramy się utrudnić im życie" - dodał Buffon.

Przygotowania strategiczne przed meczem skoncentrowane są na znalezieniu "metody" na Messiego. "Gigi" Buffon tak skwitował te plany w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica": "Messi to Marsjanin, który gra razem z Ziemianami. W sobotę postaramy się sprowadzić go na Ziemię".

Zdecydowanie twardo po ziemi stąpa Allegri, który uspokaja i zachęca do czegoś najprostszego: "Wystarczy grać, grać dobrze i zrobić dwie albo trzy rzeczy tak, jak należy". Jego zdaniem w ostatnich dniach niepotrzebne są dwa treningi dziennie, ale przede wszystkim siła spokoju i pogoda ducha.

"To prawdziwa zabawa przygotowywać się do takiego meczu" - stwierdził rozbrajająco szkoleniowiec Juventusu. Z jego wypowiedzi wynika, że unikając wielkich emocji i dramatyzowania sytuacji chce "odczarować" klimat w nadziei, że jego spokój - wyuczony, ale i wrodzony zarazem - udzieli się też piłkarzom.

"Trzeba dobrze pracować i mało myśleć" - zachęcał trener swą drużynę. Włoskie gazety zauważają, że chce on wręcz "odbrązowić" legendę Barcelony i finałowe spotkanie o wszystko przedstawić jako normalny mecz. Komentatorzy zastanawiają się, czy ta odrobina beztroski w jego głosie i próba rozminowania nastrojów zdoła podziałać z jednej strony jak balsam uspokajający, a z drugiej będzie zawierać w sobie odpowiednią dawkę zachęty do boju i determinacji.

"Przecież nie idziemy na rzeź, nie jesteśmy kozłami ofiarnymi" - podkreślił Allegri. Choć przyznał, że Messi i Neymar są "inni niż wszyscy", to dodał, że nie zabraknie podczas meczu momentów, które będą sprzyjać jego piłkarzom.
"La Gazzetta dello Sport" twierdzi, że zadanie powstrzymania największych fenomenów Barcelony powierzono trzem piłkarzom - filarom obrony: Buffonowi, a także Leonardo Bonucciemu i Giorgio Chielliniemu. Ten mur nazwano w skrócie: BBC.

Największy sportowy dziennik sprowadza jednak włoskich kibiców na ziemię wymieniając nazwiska: Leo Messi, Luis Suarez i Neymar da Silva Santos Junior. "To prawdopodobnie trzech z pięciu, sześciu najsilniejszych napastników na świecie".

"Trudno znaleźć z historii międzynarodowego futbolu, zwłaszcza współczesnego, podobną linię ataku. Sztuka, nieprzewidywalność, osobowość i niezwykły zmysł do goli" - oceniają dziennikarze. Dla tej gazety, Marsjan w drużynie rywali jest trzech, a nie jeden.

Przypomina się, że od 1957 roku 24 razy włoskie kluby stawały do walki w finale Ligi Mistrzów badź Pucharu Europy. Siedem tytułów zdobył w tym czasie Milan, trzy Inter, a dwa Juventus. O jednym nikt nie chce pamiętać, bo było to w dniu tragedii na stadionie Heysel w Brukseli, której 30. rocznicę obchodzono pod koniec maja. Wtedy, w 1985 roku w zwycięskiej drużynie Juve był Zbigniew Boniek.

 

Na stadionie Juventusu w Turynie trwa "Tydzień berliński", czyli cała seria imprez poprzedzających sobotni mecz.
To właśnie w trakcie jednej z nich we wtorek były piłkarz Juventusu Alessandro Del Piero dokładał wszelkich starań, by zaszczepić w swych dawnych kolegach i kibicach jak najwięcej optymizmu. "Juve ma potencjał, by móc odnieść sukces" - zapewnił.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama