Irlandia: Do sejmu trafiła ustawa ws. obywatelstwa dla dzieci obcokrajowów

Przyczynkiem do rozpoczęcia kampanii na rzecz automatycznego przyznawania obywatelstwa urodzonym w Irlandii dzieciom obcokrajowców była sprawa Erica Zhi Ying Xue z Bray (Wicklow). Historia 9-letniego chińskiego ucznia, któremu groziło wydalenie z kraju, poruszyła opinię publiczną, a także władze. Za chłopcem w ministerstwie sprawiedliwości i równości wstawił się szef departamentu zdrowia Simon Harris (Fine Gael), w akcję włączyła się także Partia Pracy.

Eric, pomimo iż urodził się w Irlandii, nie posiada obywatelstwa. Harris, który jest posłem z Wicklow, przekazał, iż zaapelował o zamianę decyzji, powołując się na prawa humanitarne.

“Szczerze mówiąc, Eric jest Irlandczykiem. Tu się urodził, uczęszcza do szkoły i nigdy nie mieszkał gdzie indziej. To jest jego dom. To jest jego kraj. Mam wielką nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży” - stwierdził w październiku ubiegłego roku Harris.

Konstytucyjne prawo do obywatelstwa z tytułu urodzenia zniesiono na Wyspie po referendum z 2004 roku. Zorganizowało je Fianna Fáil przy poparciu Fine Gael.

Partia Pracy prowadziła wówczas kampanię nawołującą do głosowania przeciwko temu zapisowi.

“Dzieci tu urodzone, które spędziły tu większość życia, nie powinny być deportowane. Obecna sytuacja, gdy młodzi ludzie muszą polegać na tym, że mają rządowego ministra w swoim okręgu, który będzie za nimi lobbował, by mogli zostać w ich własnym kraju, jest niesprawiedliwa” - podkreślił szef ugrupowania.

Howlin zauważył jednocześnie, iż hipokryzją jest, że premier Irlandii stara się o przyznanie pełnych praw przebywającym w USA nielegalnie Irlandczykom, podczas “gdy dzieci w jego własnym kraju są zagrożone deportacją”.

Petycję przeciwko deportacji chłopca podpisało ponad 50 tys. osób.

W listopadzie ubiegłego roku irlandzki senat przyjął przedstawioną przez Partię Pracy ustawę, gwarantującą prawa obywatelskie tym dzieciom obcokrajowców, które urodziły się i zamieszkiwały co najmniej przez 3 lata w Irlandii.

“Większość osób uważa za absurd deportowanie dziecka, które od urodzenia mieszka w Irlandii. Pomysł, że nagle setki tysięcy kobiet przyjedzie tutaj rodzić, jest śmieszny” - skomentował szef Solidarity TD Paul Murphy.