Irlandia: 34-letnia Polka utonęła w morzu, ratując swojego 10-letniego syna
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę po południu na plaży Ballycroneen w pobliżu Cork na południowym wybrzeżu Irlandii.
Jak relacjonują irlandzkie media, gdy Joanna W. zobaczyła, że jej syn Stanisław ma problemy w wodzie, ruszyła mu na pomoc i zdołała go dociągnąć do pobliskich skał wystających z wody, których mógł się trzymać, czekając na przybycie pomocy, ale następnie najwyraźniej sama została porwana przez silny prąd morski.
Tributes have been paid to a mother of two who died on Sunday after attempting to rescue her young son after he got into difficulty swimming off Ballycroneen beach in east Cork. https://t.co/QTbMvmgRI3
— The Irish Times (@IrishTimes) June 26, 2023
Chłopiec został zabrany z wody przez załogę śmigłowca ratunkowego, zaś matka - przez łódź ratownictwa wodnego, ale nie reagowała na udzielaną pierwszą pomoc i w szpitalu w Cork, dokąd ją przetransportowano, stwierdzono zgon.
Wody w okolicy plaży Ballycroneen znane są z silnych prądów morskich.
Irlandzkie media podają, że Joanna W. pochodziła ze Strzyżowa w województwie podkarpackim, a w Irlandii od kilku lat mieszkała wraz z mężem i dwójką dzieci w niewielkiej miejscowości Cloyne na wschód od Cork.
Jak dodają, pracowała w branży turystyczno-hotelarskiej, a rodzina była dobrze zintegrowana z lokalną społecznością.
Czytaj więcej:
Tragedia na pokładzie samolotu lecącego do Manchesteru. Zmarła pasażerka
Londyn: Sprawca brutalnego zabójstwa polskiej studentki skazany na minimum 29 lat
Polka z UK podjęła leczenie w Polsce na kartę EKUZ. NFZ odmówiło finansowania
Małgorzata Wnuczek zaginęła 17 lat temu w UK. Trwają poszukiwania jej ciała