Gospodarka UK kurczy się mocniej niż oczekiwano. Powodem deszczowe lato i strajki

Dane za lipiec były gorsze od przewidywań analityków i kontynuują tendencję słabego wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii. Analitycy z ONS wskazują mimo wszystko, że "większy obraz" obecnego klimatu ekonomicznego "wygląda pozytywnie".

Darren Morgan, dyrektor ds. statystyk gospodarczych w ONS, podkreślił, że choć gospodarka się skurczyła, wartość sektora usług, produkcji i budownictwa wzrosła o 0,2 proc. w ciągu trzech miesięcy poprzedzających lipiec.

Lipcowe osłabienie gospodarki było częściowo spowodowane spadkiem produkcji w sektorze usług, głównie za sprawą NHS. ONS twierdzi, że duży wpływ na to miały strajki lekarzy i radiologów w lipcu. 

Minister Jeremy Hunt ocenił, że najnowsze dane gospodarcze "dostarczają wielu powodów, aby być pewnym przyszłości". Podkreślił, że brytyjska gospodarka jest w o wiele lepszej kondycji niż niemiecka, francuska czy włoska.

Choć Wielka Brytania - pomimo początkowych prognoz - wciąż nie znajduje się w recesji, pojawiły się obawy związane ze słabymi wynikami gospodarki w ostatnich miesiącach.

Minister Rachel Reeves z gabinetu cieni Partii Pracy oceniła, że "nowe dane potwierdzają, iż kraj rządzony przez konserwatystów może liczyć jedynie na niewielki wzrost gospodarczy". "Ludzie pracy są jednak w gorszej sytuacji niż byli" - dodała.

Paul Dales, główny ekonomista ośrodka analitycznego Capital Economics, zasugerował, że lipcowe dane gospodarcze "mogą wyznaczać początek łagodnej recesji". Dodał jednak, że spodziewa się, iż Bank Anglii po raz kolejny podniesie wkrótce stopy procentowe - z 5,25 do 5,5 proc.