Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ekspert: Na porozumieniu wielkopiątkowym w Irlandii Północnej skorzystali wszyscy

Ekspert: Na porozumieniu wielkopiątkowym w Irlandii Północnej skorzystali wszyscy
Historyczne porozumienie stworzyło ramy do pokojowego rozwoju Irlandii Północnej. (Fot. Getty Images)
Ostatnie 25 lat było okresem względnego pokoju w Irlandii Północnej; pomijając marginalne grupy, nikt nie chce powrotu do sytuacji sprzed 1998 roku, dlatego znaczenie porozumienia wielkopiątkowego trudno przecenić – ocenił w rozmowie z PAP prof. David Phinnemore, politolog z Queen’s University Belfast.
Reklama
Reklama

Dzisiaj przypada 25. rocznica podpisania porozumienia wielkopiątkowego, które stało się postawą procesu pokojowego w Irlandii Północnej i w dużej mierze zakończyło trwający od 30 lat konflikt zbrojny w tej prowincji. W okresie od 1969 do 1998 roku włącznie zginęło w nim 3489 osób, z czego nieco ponad połowa to cywile. Był to najkrwawszy konflikt w Europie zachodniej po II wojnie światowej.

Porozumienie wielkopiątkowe umożliwiło przywrócenie władz Irlandii Północnej, które zgodnie z wprowadzoną zasadą po raz pierwszy składały się z reprezentantów zarówno społeczności protestanckiej, opowiadającej się za pozostaniem prowincji w składzie Zjednoczonego Królestwa (unionistów), jak i katolickiej, pragnącej zjednoczenia z Republiką Irlandii (nacjonalistów). Stworzyło też ramy współpracy między rządem brytyjskim a irlandzkim w sprawach dotyczących Irlandii Północnej.

"Porozumienie wielkopiątkowe zakończyło szczególnie krwawy okres w Irlandii Północnej i stworzyło ramy do jej rozwoju po zakończeniu konfliktu. Pomimo problemów z implementacją umowy oraz faktu, że proces pokojowy być może nie jest doskonały, obchodzimy teraz 25-lecie względnego pokoju. Zdecydowana większość społeczeństwa nie przejawia żadnej chęci powrotu do sytuacji sprzed 1998 roku" – podkreślił prof. Phinnemore.

Względnego pokoju, ponieważ - jak przypomniał - organizacje paramilitarne po obu stronach nadal były i są aktywne, a cztery miesiące po podpisaniu porozumienia – i jeszcze przed jego wejściem w życie – w Omagh Prawdziwa IRA (Real IRA) przeprowadziła najbardziej krwawy pojedynczy zamach w całym konflikcie północnoirlandzkim. Niemniej, znaczenie najbardziej radykalnych grup pozostaje niewielkie, a zdecydowana większość mieszkańców prowincji jest zadowolona, że porozumienie stworzyło ramy do pokojowego rozwoju Irlandii Północnej.

Belfast to stolica i największe miasto Irlandii Północnej, zlokalizowane w dystrykcie Belfast. Zajmuje powierzchnię 132,50 km², licząc 341 877 mieszkańców. (Fot. Getty Images)

O ile w referendum w sprawie porozumienia wielkopiątkowego społeczność katolicka jednoznacznie opowiedziała się za jego przyjęciem, to niemal połowa protestantów była temu przeciwna. Jak wskazał prof. Phinnemore, choć nie ma pragnienia powrotu do przemocy, to wśród części "twardych" unionistów nadal utrzymuje się pewien sceptycyzm co do porozumienia.

"Ze strony unionistów było dużo obaw, że porozumienie jest powolnym procesem prowadzącym do zjednoczenia Irlandii. Pamiętajmy jednak, że na jego mocy rząd Irlandii wyrzekł się w konstytucji roszczeń do sześciu hrabstw Irlandii Północnej. Niektórzy wskazują, że porozumienie wielkopiątkowe w istocie umocniło pozycję Irlandii Północnej w Zjednoczonym Królestwie. Poza tym nawet zwolennicy zjednoczonej Irlandii przyznają, iż sondaże nie wskazują, byśmy byli tego bliscy, ponieważ obecnie nie ma poparcia dla takiego rozwiązania" – zaznaczył ekspert.

Dodał jednak, że od czasu referendum z 2016 r. w sprawie Brexitu wzrasta zarówno poparcie dla zjednoczenia Irlandii, jak też przypuszczenie, że plebiscyt w tej sprawie kiedyś w przyszłości nastąpi. Otwarte jest pytanie, do jakiego stopnia przyczynił się do tego sposób, w jaki sposób brytyjski rząd podszedł do obaw podnoszonych w Irlandii Północnej w związku z Brexitem.

"W Irlandii Północnej jest poczucie, że brytyjski rząd podejmuje wiele decyzji, które dotyczą tej prowincji bez należytego zrozumienia sytuacji na miejscu. Jedną z konsekwencji procesu pokojowego jest to, że dla wielu ludzi w Londynie Irlandia Północna przestała być kwestią, którą trzeba się zajmować i którą należy rozumieć" – podkreślił.

Jeśli chodzi o ewentualne referendum zjednoczeniowe, które Sinn Fein, największa nacjonalistyczna partia w Irlandii Północnej, chciałaby przeprowadzić przed końcem tej dekady, to Phinnemore przypomniał, że zgodnie z porozumieniem wielkopiątkowym warunkiem takiego plebiscytu jest trwałe i wyraźne poparcie dla takiego rozwiązania. Sondaże w żadnym wypadku na to nie wskazują. Ekspert jednak zaznaczył, że trudno przewidzieć, co może się wydarzyć do końca obecnego dziesięciolecia.

Phinnemore zwrócił uwagę, że choć w ciągu minionych 25 lat nastąpiło przesunięcie w kierunku bardziej radykalnych ugrupowań politycznych – Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) i Sinn Fein zastąpiły w roli głównych sił politycznych w swoich społecznościach bardziej umiarkowane Ulsterską Partię Unionistyczną (UUP) i Socjaldemokratyczną Partię Pracy (SDLP) – to chcą one współpracować w ramach instytucji stworzonych na mocy porozumienia wielkopiątkowego.

Dotyczy to także DUP, która jako jedyna spośród głównych partii była mu przeciwna. Fakt, że to ugrupowanie protestuje obecnie przeciw postbrexitowym rozwiązaniom, nie oznacza, że kwestionuje samą zasadę podziału władzy w Irlandii Północnej.

"To przesunięcie polityczne to jeden proces, ale równolegle nastąpił drugi. Społeczeństwo Irlandii Północnej bardzo się zmieniło od 1998 roku, kiedy mieliśmy unionistów, nacjonalistów i bardzo mały środek w postaci niedeklarujących się po żadnej stronie. Teraz jest ono bardziej zróżnicowane i możemy mówić o trzech grupach – nacjonalistach, unionistach i osobach niezaangażowanych w spór polityczny. W związku z tym jest pytanie, czy porozumienie wielkopiątkowe wystarczająco odzwierciedla te zmiany w społeczeństwie" – zauważył prof. Phinnemore.

Budynki Parlamentu, często określane jako Stormont ze względu na swoje położenie w obszarze Stormont Estate w Belfaście, są siedzibą Zgromadzenia Irlandii Północnej, organu ustawodawczego zdecentralizowanego dla regionu. (Fot. Getty Images)

Ekspert przyznał, że pomimo całego sukcesu, jakim okazało się porozumienie wielkopiątkowe, dużą porażką jest fakt, że na jego 25-lecie Irlandia Północna nie ma – zresztą już od 14 miesięcy – normalnie funkcjonującego rządu. W lutym ubiegłego roku DUP wystąpiła z północnoirlandzkiego gabinetu w proteście przeciwko postbrexitowym ustaleniom, a zgodnie z postanowieniami porozumienia, w skład rządu muszą wchodzić zarówno największa partia nacjonalistyczna, jak i unionistyczna.

"Z drugiej strony, są struktury i poczucie, że jeśli obawy DUP zostaną rozwiane, partia ta wróci do rządu. I choć obecna sytuacja pokazuje, że implementacja porozumienia nie zawsze jest doskonała, to zapewniło ono to, co miało zapewnić, czyli proces pokojowy" – podsumowa politolog.

Czytaj więcej:

Czym jest protokół północnoirlandzki i o co spierają się Londyn i Bruksela?

Partia Sinn Fein chce referendum w sprawie zjednoczenia Irlandii w tej dekadzie

UK: Północnoirlandzkie partie dostaną jeszcze prawie rok na stworzenie rządu

Irlandia Płn.: Policja ostrzega przed atakami terrorystycznymi w Wielkanoc

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama