E-papierosy hitem w brytyjskich więzieniach
W zeszłym roku, po wprowadzeniu zakazu palenia, w kilku zakładach karnych w Wielkiej Brytanii doszło do zamieszek. Co więcej, zwiększyła się liczba ataków na więźniów oraz personel.
Były też przypadki, że osadzeni palili pocięte plastry nikotynowe lub zawijali je w strony Biblii oraz skórki od bananów.
Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło ratować sytuację i zezwoliło na vaping w celach.
Na początku - w ramach testów - z e-papierosów mogli korzystać jedynie więźniowie w walijskich zakładach karnych. Pilotażowy program okazał się jednak sukcesem, w związku z czym wprowadzono go do innych więzień w Wielkiej Brytannii.
Sklepy więzienne nie mogą narzekać - osadzeni kupują w nich płyny do swoich e-papierosów, które co tydzień w tysiącach sztuk trafają do brytyjskich zakładów karnych.
"Nie wiem, jak udałoby mi się przetrwać mój dwumiesięczny wyrok bez e-papierosa" - wyznaje cytowana przez "Metro" jedna z więźniarek z zakładu karnego dla kobiet w Derbyshire.
"W ubiegłym roku, po wprowadzeniu zakazu palenia, doszło u nas do zamieszek. Kobiety nie chciały wrócić do swoich cel, cały czas krzyczały. Był kompletny chaos" - podsumowuje.
Według oficjalnych statystyk, w 2017 r. papierosy paliło około 80 procent osadzonych.