"Dzień z życia pinta", czyli polska sztuka w Dublinie
Szósta edycja filmów krótkometrażowych 'Oddalenia' miała miejsce w Irlandii. Do gali finałowej zakwalifikowało się jedenaście filmików - w tym aż cztery projekty polskich reżyserów.
Reklama
Reklama
Idea festiwalu filmów krótkometrażowych „Oddalenia” opiera się tworzeniu obrazów, które trwają maksymalnie 20 minut. Każdy mógł zaprezentować swój film, a w tym roku do gali finałowej jury wybrało aż jedenaście pozycji.
Samanta Stochla z Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Dublinie, gdzie wyświetlano finałowe pozycje uważa, że w przyszłości może powstać też materiał o Polakach mieszkających na Zielonej Wyspie.
Wśród tegorocznych finalistów znalazły się filmy artystów z Polski, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Słowacji, Hiszpanii oraz Francji. „Fabryka” w reżyserii Sebastiana Kwidzyńskiego i Marcina Roszczyniała to dokument animowany ukazujący, jak fabryka, w której przymusowo zamknięto ludzi i poddano ich pracy, powoduje w nich zmianę i niemożność dostosowania się do rzeczywistości po jej opuszczeniu. Powoduje to, że ludzie do niej wracają, gdyż nie widzą innego życia i społeczeństwa, które się zmienia.
„Polskie Żullove” w reżyserii Jarosława Cyba ukazało w sposób humorystyczny parę polskich bezdomnych, którzy upojeni alkoholem i w rytm zmieniającej się w tle muzyki ukazują obraz przywiązania, oddania lecz i wariacji w stosunku do swojego partnera.
Trzeci z zaprezentowanych polskich filmów to „Oferta Weroniki” Wiesława Zielińskiego. Przedstawił on dylematy, przed którymi staje pisarz i prostytutka, razem borykający się z samotnością, bólem oraz wiecznym cierpieniem, jakie przyszło im doznawać.
„Z życia strachów polnych” Grzegorza Dębowskiego opowiada z kolei historię dorosłej, zdesperowanej kobiety. Nie mogąc odnaleźć się w rodzinie, zaczyna ona stawiać na polu strachy na ptaki, szukając w nich realizacji swoich marzeń.
Najkrótszym zakwalifikowanym filmem był obraz Roba Walsha „Dzień z życia pinta”, który ciekawie ukazywał na pierwszym planie osobę pijącą ciemnego stouta i czytającą książkę w restauracji, a w tle różne zdarzenia przypadkowych ludzi, które codziennie widzimy na irlandzkich - i nie tylko - ulicach.
Samanta Stochla z Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Dublinie, gdzie wyświetlano finałowe pozycje uważa, że w przyszłości może powstać też materiał o Polakach mieszkających na Zielonej Wyspie.
Wśród tegorocznych finalistów znalazły się filmy artystów z Polski, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Słowacji, Hiszpanii oraz Francji. „Fabryka” w reżyserii Sebastiana Kwidzyńskiego i Marcina Roszczyniała to dokument animowany ukazujący, jak fabryka, w której przymusowo zamknięto ludzi i poddano ich pracy, powoduje w nich zmianę i niemożność dostosowania się do rzeczywistości po jej opuszczeniu. Powoduje to, że ludzie do niej wracają, gdyż nie widzą innego życia i społeczeństwa, które się zmienia.
„Polskie Żullove” w reżyserii Jarosława Cyba ukazało w sposób humorystyczny parę polskich bezdomnych, którzy upojeni alkoholem i w rytm zmieniającej się w tle muzyki ukazują obraz przywiązania, oddania lecz i wariacji w stosunku do swojego partnera.
Trzeci z zaprezentowanych polskich filmów to „Oferta Weroniki” Wiesława Zielińskiego. Przedstawił on dylematy, przed którymi staje pisarz i prostytutka, razem borykający się z samotnością, bólem oraz wiecznym cierpieniem, jakie przyszło im doznawać.
„Z życia strachów polnych” Grzegorza Dębowskiego opowiada z kolei historię dorosłej, zdesperowanej kobiety. Nie mogąc odnaleźć się w rodzinie, zaczyna ona stawiać na polu strachy na ptaki, szukając w nich realizacji swoich marzeń.
Najkrótszym zakwalifikowanym filmem był obraz Roba Walsha „Dzień z życia pinta”, który ciekawie ukazywał na pierwszym planie osobę pijącą ciemnego stouta i czytającą książkę w restauracji, a w tle różne zdarzenia przypadkowych ludzi, które codziennie widzimy na irlandzkich - i nie tylko - ulicach.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama