Derby Manchesteru wydarzeniem 29. kolejki
O ile broniący tytułu podopieczni hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli w ekstraklasie nie walczą już praktycznie o nic, to Manchester United potrzebuje punktów, aby zapewnić sobie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Obecnie zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 42 punktów, a przed sobą ma tylko Liverpool - 79, swojego niedzielnego, lokalnego rywala - 57, Leicester City - 50 oraz Chelsea Londyn - 45.
Jest wielce prawdopodobne, że w tym sezonie także piąta lokata premiowana będzie prawem startu w Champions League. To dlatego, że obecny wicelider Manchester City został ukarany dwuletnim wykluczeniem z pucharów europejskich za złamanie przepisów dotyczących finansowego fair play. Trwa procedura apelacyjna.
Nie oznacza to jednak, że "Czerwone Diabły" mogą być spokojne. W tabeli za ich plecami jest dość ciasno. Po piętach depcze im Wolverhampton Wanderers, sklasyfikowane niżej tylko ze względu na gorszy bilans bramek. O grze w LM marzą też Tottenham Hotspur i Sheffield United - po 40 pkt, a także Burnley - 38, Arsenal i Everton - po 37. Sheffield i Arsenal mają do rozegrania po jednym zaległym spotkaniu.
W grudniowych derbach Manchesteru United wygrał na wyjeździe 2:1. Jeśli w niedzielę zwycięży także na Old Trafford, po raz pierwszy od sezonu 2009/10 pokona lokalnego rywala dwa razy z rzędu w lidze.
W barwach "Czerwonych Diabłów" bardzo dobrze spisuje się sprowadzony w styczniu ze Sportingu Lizbona pomocnik Bruno Fernandes. Dla nowego klubu Portugalczyk strzelił już trzy gole i miał dwie asysty, licząc wszystkie rozgrywki.
"To dopiero jego początki, a już uskrzydlił wszystkich wokół. Myślę, że z czasem będzie jeszcze lepszy" - skomentował były zawodnik United Walijczyk Ryan Giggs.
Nie wiadomo, czy w niedzielę na Old Trafford wystąpi być może najlepszy zawodnik "The Citizens" w tym sezonie Kevin De Bruyne. Belg doznał urazu barku w finale Pucharu Ligi, wygranym przez jego zespół z Aston Villą 2:1.
Większość pozostałych drużyn, które walczą o pierwszą piątkę Premier League, swoje mecze tej kolejki rozegra jutro. Arsenal podejmie wówczas broniący się przed spadkiem West Ham United w derbach Londynu. Bramkarzem gości jest Łukasz Fabiański, który sporą część swojej kariery spędził właśnie w ekipie "Kanonierów".
O tej samej porze Sheffield United zagra u siebie z zamykającym tabelę Norwich City, a Wolverhampton - z Brighton & Hove Albion. Z kolei Tottenham zmierzy się na wyjeździe z Burnley.
W niedzielę natomiast Chelsea podejmie w stolicy Everton w meczu ważnym dla szkoleniowca gości Carlo Ancelottiego. Włoch w latach 2009-2011 prowadził Chelsea, z którą w sezonie 2009/10 triumfował w ekstraklasie.
Uwagę przykuwa także pierwsze spotkanie tej kolejki, czyli sobotni pojedynek prowadzącego Liverpoolu z broniącym się przed spadkiem AFC Bournemouth, którego rezerwowym bramkarzem jest Artur Boruc.
"The Reds", którzy tytuł mistrzowski mają już praktycznie w kieszeni, złapali ostatnio zadyszkę i przegrali trzy z czterech spotkań, licząc wszystkie rozgrywki. W lidze niespodziewanie ulegli Watfordowi aż 0:3.
"Zwykle rywale nie stwarzają sobie wielu okazji w meczach z nami, ale teraz trzeba przyznać, że w ostatnich trzech czy czterech spotkaniach straciliśmy zbyt wiele bramek. Wszystko szło po naszej myśli przez tak długi czas, bo znakomicie się broniliśmy" - zaznaczył trener Liverpoolu Niemiec Juergen Klopp.
Mecz zaplanowany na jutro w Liverpoolu będzie ostatnim sprawdzianem "The Reds" przed rewanżowym spotkaniem z Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu hiszpański klub wygrał u siebie 1:0.