Czy Polonia w UK nie zagłosuje w tym roku na prezydenta?
W nocy z piątku na sobotę Sejm uchwalił trzy ustawy tzw. tarczy antykryzysowej, które mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa, a także zniwelować negatywne skutki tej epidemii dla polskiej gospodarki. Wśród przyjętych poprawek do jednej z ustaw znalazła się zmiana Kodeksu wyborczego, umożliwiająca głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim.
Zmiany w Kodeksie odnotował m.in. Komitet Helsiński, który wydał w tej sprawie oświadczenie. "Komitet Helsiński w Polsce protestuje przeciwko naruszającej nie tylko zasady poprawnej legislacji, ale wręcz zasady przyzwoitości zmianie zasad wyborczych – podstępem z użyciem kamuflażu tarczy antykryzysowej. Zmiany te spowodują, że wybory prezydenckie w Polsce nie będą ani powszechne, ani równe, ani wiarygodne. Sprowadzą natomiast niczym nieuzasadnione, poza partykularnym interesem politycznym, zagrożenie zdrowia, a nawet życia wyborców" – wskazano.
Tymczasem Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii, które reprezentuje interesy Polaków w tym kraju, prosiło wcześniej przedstawicieli rządu polskiego o rozważenie kwestii przesunięcia daty wyborów.
"Szanowny Panie Konsulu! Nasze organizacje członkowskie mają nadzieję że pracownicy konsulatów RP w Wielkiej Brytani dalej są w dobrym zdrowiu, wraz z rodzinami, i że pracują dla nas w bezpieczeństwie i zgodnie z przepisami zdrowotnymi zarówno brytyjskimi jak i polskimi w czasie pandemii Covid-19" - poinformowano na wstępie listu.
"W związku z tą groźbą mamy poważne obawy w sprawie przeprowadzenia wyborów prezydenckich na 10 maja i 24 maja br. Nie wiemy jeszcze jak długo potrwa groźba wirusa w Wielkiej Brytanii, czy w Polsce, ale naukowcy i służby medyczne w Wielkiej Brytanii zapowiadają że groźba zakażenia koronowirusem może potrwać do lipca bieżącego roku. Wiele domostw, w tym i polskich, poddano przymusowej samoizolacji na okres 12-tygodniowy, czyli aż do połowy czerwca br. Wiemy, że tradycyjne ośrodki wyborcze, jak sale parafialne czy domy Polonii, są zamknięte" - wskazano.
"Poza tym brytyjska służba zdrowia zakazałyby wyborów w tradycyjny sposób, aby zapobiec zgromadzeniom publicznym przekraczającym dwie osoby. Nie byłoby nawet możliwości spotkań lokalnych komisji wyborczych. Z tych samych względów wybory nie mogłoby być przeprowadzone w konsulatach czy ambasadzie RP. Właśnie dzięki tak ostrym przepisom dystansu społecznego odroczono brytyjskie wybory samorządowe, które miały mieć miejsce 7 maja br." - dodano.
"Nie sądzimy, że istnieje tu opcja powszechnego rejestrowania się, a potem głosowania, wyłącznie drogą pocztową czy elektroniczną. Przypominamy zresztą, że wiele starszych osób w społeczeństwie polskim w Wielkiej Brytanii nie ma dostępu do internetu przez komputer czy telefon, lub nie posiada wystarczającego opanowania techniki do korzystania z nowoczesnych środków informatycznych. Obawiamy się też że, w wypadku trwania pandemii, kandydaci nie mieliby wystarczającej możliwości przedstawienia swoich programów wyborcom. W tej sytuacji grozi nam drastyczne obniżenie frekwencji wyborczej, co nie spełniłoby wymogów zdrowej demokracji" - zauważono.
"Nie jest też wykluczone, że podobne negatywne warunki dla przeprowadzenia wyborów mogą zaistnieć na innych kontynentach. Podważyłoby to tak ważny udział Polonii w wyborze prezydenta RP na następne pięciolecie i pozbawiłoby ich roli podmiotowej w życiu obywatelskim państwa.
W tej sytuacji zwracamy się za pośrednictwem Konsulatu z apelem do rządu RP, aby ewentualnie odłożył termin wyborów aż groźba pandemii opadnie na naszym kontynencie, jak i w innych częściach świata gdzie istnieją liczne polonie. Chcemy, abyśmy wszyscy mogli nadal służyć Polsce" - zakończono list.
W tej sytuacji możliwość wzięcia udziału w głosowaniu przez Polonię brytyjską - i nie tylko - pozostaje pod dużym znakiem zapytania. Z ostatnich informacji wynika bowiem, że wybory prezydenckie w Polsce nie zostaną przesunięte na inny termin i odbędą się w maju.
Czytaj więcej:
Apel do Johnsona o przełożenie wyborów lokalnych
Brytyjski parlament zawiesza posiedzenia z powodu pandemii
Boris Johnson wysłał list ostrzegawczy do każdego domu w UK