Cameron: Firmy, wracajcie z Azji do Europy!
2
Brytyjski premier zaproponował, aby Europa odwróciła kierunek globalizacji. Jego zdaniem, czas zachęcić inwestorów, by przenosili swoje biznesy z powrotem na Stary Kontynent.
Reklama
Reklama
"W ciągu ostatnich dziesięcioleci europejscy i amerykańscy przedsiębiorcy umieszczali swe zakłady produkcyjne na Dalekim Wschodzie. Nadeszła jednak chwila, aby wróciły one na Zachód" - oświadczył David Cameron podczas zakończonego w weekend Światowego Forum Gospodarczego w Davos, które zakończyło się w miniony weekend.
Brytyjski premier ostrzegł, że nastąpi to tylko wówczas, gdy rządy, a przede wszystkim Unia Europejska, będą w stanie stosować model prostej regulacji kosztów produkcji, który nie zadławi przedsiębiorców. W przeciwnym wypadku - "będą szukali szczęścia na innych kontynentach".
Według brytyjskiego premiera, rządy poszczególnych państw, nade wszystko jednak Komisja Europejska, powinny przyczynić się do odwrócenia globalizacji poprzez uelastycznienie rynków, wyeliminowanie przeszkód administracyjnych i redukcje podatków płaconych przez przedsiębiorstwa i przedsiębiorców.
Cameron widzi wielką szansę Europy na drodze do "odwracania globalizacji" w wydobyciu gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego (fracking), mimo że budzi ona w pewnych kręgach duże zastrzeżenia. Wśród możliwych do zastosowania zachęt szef rządu brytyjskiego wymienił ewentualność wprowadzenia dla przedsiębiorców specjalnych, obniżonych cen energii elektrycznej, które tradycyjnie są w Europie wyższe aniżeli w USA i krajach o wschodzących gospodarkach.
Rozwijanie wydobycia gazu łupkowego w przekonaniu Camerona pozwoli na zmianę tej sytuacji. Jeśli "się właściwie zabrać" do tego wydobycia - twierdzi brytyjski premier - można będzie znacznie obniżyć koszty energii i sprawić, że będzie to tańsze niż importowanie energii. Pozwoli to Europie na uzyskiwanie gazu i ropy po rozsądnej cenie, a także bez zagrożeń dla środowiska naturalnego - jak to robią w Stanach Zjednoczonych.
Według brytyjskiego premiera, skoro inwestycje napływają obecnie do Europy, a zwłaszcza do Wielkiej Brytanii z Chin i w ogóle z Azji, można także sprowadzać ze Wschodu na Zachód pracę, "pod warunkiem zapewnienia godnych płac i rozsądnego poziomu życia". Jako jeden z argumentów na poparcie swej koncepcji Cameron wskazał płace, które - jak podkreślił - "nie są już tak niskie jak dawniej".
Brytyjski premier ostrzegł, że nastąpi to tylko wówczas, gdy rządy, a przede wszystkim Unia Europejska, będą w stanie stosować model prostej regulacji kosztów produkcji, który nie zadławi przedsiębiorców. W przeciwnym wypadku - "będą szukali szczęścia na innych kontynentach".
Według brytyjskiego premiera, rządy poszczególnych państw, nade wszystko jednak Komisja Europejska, powinny przyczynić się do odwrócenia globalizacji poprzez uelastycznienie rynków, wyeliminowanie przeszkód administracyjnych i redukcje podatków płaconych przez przedsiębiorstwa i przedsiębiorców.
Cameron widzi wielką szansę Europy na drodze do "odwracania globalizacji" w wydobyciu gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego (fracking), mimo że budzi ona w pewnych kręgach duże zastrzeżenia. Wśród możliwych do zastosowania zachęt szef rządu brytyjskiego wymienił ewentualność wprowadzenia dla przedsiębiorców specjalnych, obniżonych cen energii elektrycznej, które tradycyjnie są w Europie wyższe aniżeli w USA i krajach o wschodzących gospodarkach.
Rozwijanie wydobycia gazu łupkowego w przekonaniu Camerona pozwoli na zmianę tej sytuacji. Jeśli "się właściwie zabrać" do tego wydobycia - twierdzi brytyjski premier - można będzie znacznie obniżyć koszty energii i sprawić, że będzie to tańsze niż importowanie energii. Pozwoli to Europie na uzyskiwanie gazu i ropy po rozsądnej cenie, a także bez zagrożeń dla środowiska naturalnego - jak to robią w Stanach Zjednoczonych.
Według brytyjskiego premiera, skoro inwestycje napływają obecnie do Europy, a zwłaszcza do Wielkiej Brytanii z Chin i w ogóle z Azji, można także sprowadzać ze Wschodu na Zachód pracę, "pod warunkiem zapewnienia godnych płac i rozsądnego poziomu życia". Jako jeden z argumentów na poparcie swej koncepcji Cameron wskazał płace, które - jak podkreślił - "nie są już tak niskie jak dawniej".
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama