Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjskie miasto "nękane przez krwiożercze mewy", nie jest w stanie zwalczyć ptaków

Brytyjskie miasto "nękane przez krwiożercze mewy", nie jest w stanie zwalczyć ptaków
Ptaki atakują mieszkańców i turystów w miasteczku Rhyl. (Fot. Getty Images)
Mieszkańcy Rhyl - brytyjskiego nadmorskiego miasteczka w północnej Walii są dręczeni przez wrogo nastawione mewy. Jednak planowany program zwalczania ptaków wart 20 000 funtów, został niedawno odwołany na skutek skarg ze strony obrońców praw zwierząt - donoszą rodzime media.
Reklama
Reklama

W mieście doszło do podziału na tych, którym "naprawdę zależy na ochronie mew" i tych, którzy nazywają je "latającymi szczurami".

Jeden z mieszkańców Rhyl, który poprosił o anonimowość, uważa, że w Rhyl i sąsiedniej zatoce Kinmel Bay w Conwy jest zbyt wiele mew.

"Są jak latające szczury. Kiedyś widziałam, jak jedna z nich podleciała i porwała lody dziecku siedzącemu w wózku. Kiedy mieszkałem przy Kinmel Bay, do przychodni lekarskiej szła kobieta z zakrwawioną twarzą. Zaatakowała ją jedna z mew. Doznała obrażeń głowy" - opowiadał w wywiadzie dla WalesOnline.

Sytuacja ta ma miejsce po tym, jak Rhyl został uznany przez dziennik "The Telegraph" za najgorszy nadmorski kurort w UK.

Gazeta przeprowadziła ranking "klasycznych ośrodków turystycznych" w całym kraju, według którego ta położona w północnej Walii miejscowość zajęła ostatnie miejsce.

Jak podkreślił "The Telegraph" miasto stanowi przykład tego, "jak nie należy postępować" i przyznało Rhyl ocenę jedynie pięciu punktów na sto możliwych.

Trzy lata temu władze lokalne ogłosiły program, w ramach którego miasto miało podjąć próbę pozbycia się ptaków. Program zakładał wyłapywanie ptaków jeszcze przed rozpoczęciem sezonu lęgowego, co drastycznie zmniejszyłoby liczbę młodych mew.

Jednak Rhyl Business Improvement District wycofał się z tego programu z powodu ostrej reakcji ze strony obrońców praw zwierząt.

Ponieważ są to dzikie ptaki, gniazda i jaja mew są objęte ochroną na mocy ustawy Wildlife and Countryside Act 1981. Bezmyślne zabijanie, ranienie lub niszczenie ich gniazd jest działaniem naruszającym prawo.

Czytaj więcej:

Walia: Z plaż znikają mewy. Istnieją obawy, że to wina ptasiej grypy

UK: Działacze na rzecz praw zwierząt protestowali w supermarketach przeciw złemu traktowaniu kur

W Wielkiej Brytanii znów dostrzeżono kolorowe żołny. "Dowód na zmiany klimatu"

    Komentarze
    • Benekiciaż
      5 sierpnia 2023, 14:52

      Mi mewa ostatnio nasrała na głowę a raz to ch isle mnie okrasc z kebaba we trzy poleciał i zaczęły mnie dziubac..ale kocham te zwierzęta bo jedna to wódkę zemna pila a potem miała grube loty..nawet logo Orlenu ma mewe .! Mefka też jest fajna taka biały szczurek. Ale ratujmy pandy!nie!ratujmy mewy! A czemu je się swinie czy krowy a mewy już nie można? Zrobiłbym mewy jako ala gołąbki z kapusta i ziemniakami..I zbilbym fortune na tym biznesie bistro.serdecznie pozdrawiam moich folowersów

    • Ten wyżej
      5 sierpnia 2023, 18:00

      to kaumuk

    • Jo
      6 sierpnia 2023, 12:26

      Phhhaaaaahaha ludzie to idoci tego nawet normalnie nie mozna skomentowac. Mewki jedza ze mna jak jestem nad morzem ale hmmm Benekiciaz mewa z kapusta? Jak zrobisz ten biznes to sprobuje. A jak cos mi sra na glowe to londynskie golebie nawet nie wiesz gdzie i kiedy i nawet ugotowac sie ch****wa nie da bo cholera wie gdzie lazily i co zarly moze jointy pod parkiem i rozjechane lisy

    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama