Brytyjski rząd chce wyposażyć armię w bezzałogowe myśliwce
Bezzałogowe samoloty bojowe mają latać równolegle obok myśliwców załogowych i być wyposażone w pociski, sprzęt zwiadowczy oraz narzędzia do prowadzenia cyberwalki. Załoga myśliwca będzie mogła przydzielać dronom takie zadania, jak walka elektroniczna, obserwacja lub misje bombowe, zwiększając w ten sposób siłę rażenia przy niższych kosztach i mniejszym ryzyku dla personelu RAF.
Koncepcję takich bezzałogowych myśliwców stworzono w 2015 r. w laboratoriach naukowo-technologicznych brytyjskiego ministerstwa obrony. Zgodnie z zawartą wczoraj trzyletnią umową o wartości 30 mln funtów, w zakładach Spirit AeroSystems w Irlandii Północnej, koncepcja ta ma zostać rozwinięta i przekuta w realny prototyp.
Oczekuje się, że prototyp taki miałby powstać przed końcem 2023 r. Jeśli testy wypadną pomyślnie, produkcja bezzałogowych myśliwców powinna rozpocząć się w 2025 r.
Dowódca RAF marszałek lotnictwa Mike Wigston ocenił, że tworzony w ramach brytyjskiego lotnictwa miks dronów, bezzałogowych samolotów myśliwskich oraz załogowych myśliwców będzie czynnikiem zmieniającym układ sił i czymś, co radykalnie przekształci przestrzeń walki w powietrzu.
W listopadzie ubiegłego roku brytyjski premier Boris Johnson, zapowiadając koniec "ery odwrotu", ogłosił największy wzrost wydatków na wojsko od czasów zimnej wojny. Na badania i rozwój dronów oraz samolotów bezzałogowych przeznaczono w ramach tego planu 1,5 mld funtów.
Czytaj więcej:
Wojska amerykańskie w Polsce na specjalnych prawach
Brytyjska armia "rozważa" całkowitą rezygnację z czołgów
Szeregowa, majorka, poruczniczka. Zmiany w niemieckiej armii
Brytyjskie wojsko z największym budżetem od 30 lat
Rosja się zbroi: Nowe rakiety, dla których system przeciwrakietowy USA "nie będzie przeszkodą"