Brytyjski sąd nakazał emirowi Dubaju zapłacenie ponad £554 mln byłej żonie

Księżniczka Hadża, która jest przyrodnią siostrą króla Jordanii, Abdullaha II, decyzją sądu ma otrzymać £251,5 mln w ciągu następnych trzech miesięcy. Kolejnych kilka milionów na niezwłocznie trafić na pokrycie kosztów edukacji ich dwojga dzieci – 14-letniej córki i 9-letniego syna. Szejk ma też zagwarantować £290 mln na pokrycie kolejnych wydatków dzieci i byłej żony. Duża część z tych pieniędzy prawdopodobnie zostanie przeznaczona na ochronę przed ryzykiem ewentualnego uprowadzenia zleconego przez samego Al Maktuma.

"Absolutnie niezwykłe jest to, że główne zagrożenie, z jakim się muszą mierzyć, pochodzi od samego szejka, a nie z zewnątrz" – stwierdził sędzia Philip Moor. Wcześniej sąd potwierdził, że emir Dubaju nakazał wykorzystanie systemu szpiegującego Pegasus, aby włamać się do telefonu Hadży i kilku osób z jej najbliższego otoczenia.

47-letnia Hadża była najmłodszą z sześciu żon szejka. Wzięli ślub w 2004 r. Kobieta wyjechała do Wielkiej Brytanii w kwietniu 2019 r., gdyż bała się o swoje bezpieczeństwo po tym, jak wdała się w romans ze swoim ochroniarzem. Później ten mężczyzna wraz z innymi członkami oddziału ochrony szantażował ją. Hadża przekazała im 9 mln dolarów, by zachowali milczenie.

Księżniczka domagała się od szejka £1,4 mld funtów. Niemniej to, co udało jej się wywalczyć, to i tak największa kwota, jaką kiedykolwiek orzekł brytyjski sąd rodzinny.

Hadża jest kosmopolitką. Skończyła studia na Uniwersytecie Oksfordzkim i reprezentowała Jordanię w jeździectwie na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 r.