Brytyjczyk powiesił się w polskim więzieniu
2
44-letni Ian McLean z Littlemore (niedaleko Oxfordu) został znaleziony martwy w więziennej celi w Koszalinie. Przed śmiercią mężczyzna miał rozprawę w polskim sądzie.
Reklama
Reklama
McLean był w trakcie odbywania kary dożywotniego więzienia, gdy uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Littlemore. Mężczyznie, skazanemu w 2004 r. za pchnięcie nożem swojej byłej partnerki, udało się wówczas zbiec do Polski - do nadmorskiego Kołobrzegu.
Jednak już po 8 dniach od przekroczenia polskiej granicy trafił w ręce policji. McLean początkowo przebywał w jednostce psychiatrycznej, a później został przeniesiony do zakladu karnego w Koszalinie. W tym samym czasie toczyła się jego rozprawa ekstradycyjna.
14 sierpnia w celi znaleziono ciało 44-letniego Brytyjczyka. Jak donosi "Oxford Mail", mężczyzna powiesił się na sznurówkach od butów.
"Mój syn udał się do Kołobrzegu, ponieważ zaprzyjaźnił się z Polką, która pracuje jako sprzątaczka w Littlemore. Niedawno napisał do mnie list, w którym przyznał, że już nie może tego wszystkiego znieść. Jestem absolutnie zdruzgotana" - wyznała matka mężczyzny, Moira Henderson.
W liście mężczyzna miał podobno bowiem wspomnieć, że psychiatra stwierdził, iż może on już wrócić do więzienia. Tymczasem 44-latek liczył, że w przyszłym roku zostanie warunkowo zwolniony.
Jednak już po 8 dniach od przekroczenia polskiej granicy trafił w ręce policji. McLean początkowo przebywał w jednostce psychiatrycznej, a później został przeniesiony do zakladu karnego w Koszalinie. W tym samym czasie toczyła się jego rozprawa ekstradycyjna.
14 sierpnia w celi znaleziono ciało 44-letniego Brytyjczyka. Jak donosi "Oxford Mail", mężczyzna powiesił się na sznurówkach od butów.
"Mój syn udał się do Kołobrzegu, ponieważ zaprzyjaźnił się z Polką, która pracuje jako sprzątaczka w Littlemore. Niedawno napisał do mnie list, w którym przyznał, że już nie może tego wszystkiego znieść. Jestem absolutnie zdruzgotana" - wyznała matka mężczyzny, Moira Henderson.
W liście mężczyzna miał podobno bowiem wspomnieć, że psychiatra stwierdził, iż może on już wrócić do więzienia. Tymczasem 44-latek liczył, że w przyszłym roku zostanie warunkowo zwolniony.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama