Brexit: Body Shop też ucieka z Wielkiej Brytanii
"W firmie jest teraz wielu zmartwionych ludzi. Nie tylko zadecydowano o przeniesieniu operacji magazynowych do innego kraju - kolejną rundę zwolnień przechodzą też pracownicy centrali" - wyznał w rozmowie z "Metro" jeden z pracowników Body Shop.
"Robią to z powodu Brexitu, ale skalę zwolnień próbują utrzymać w tajemnicy. Mimo że Body Shop został założony w Wielkiej Brytanii, to nie jest już firmą brytyjską (jej właścicielem jest brazylijska spółka Natura - przyp. red.), więc może się przenosić, gdzie tylko chce" - dodaje.
Doniesienia o zwolnieniach potwierdził rzecznik prasowy kosmetycznego giganta. "Ciągła niepewność co do wpływu Brexitu wymaga od nas proaktywności w zarządzaniu każdym aspektem naszej działalności, aby zaspokoić potrzeby klientów. Centrum dystrybucyjne w Niemczech przyczyni się do poprawy jakości naszych usług we wszystkich kanałach, w których działamy" - oświadczył przedstawiciel firmy.
Dodał, że przedsiębiorstwo dąży do zmniejszenia liczby zwolnień tam, gdzie to tylko możliwe; m.in. poprzez relokalizację pracowników na inne stanowiska.
Sprawę skomentował szef związku zawodowego GMB, Tim Roache. "Firmy cierpią - opóźniają inwestycje, płacą niebotyczne ceny za magazynowanie i nie są w stanie zapewnić stałych miejsc pracy na godnych warunkach. Chaos związany z Brexitem tylko pogarsza sytuację. Prawda jest taka, że obietnice, które zostały złożone podczas referendum w 2016 roku, są miliony kilometrów od rzeczywistości, z którą mamy teraz do czynienia" - zaznaczył Roache.
Sieć The Body Shop została założona w 1976 r. przez Anitę Roddick. Obecnie jej właścicielem jest brazylijska firma Natura. Sieć ma 3 049 sklepów w 66 krajach i zatrudnia ok. 17 tys. osób.
Media nie podają, ilu osób dotkną zwolnienia na Wyspach.