Boris Johnson oferuje swoim fanom uścisk dłoni i wspólne zdjęcie za £121

Widzowie będą musieli zapłacić osobno za samo wysłuchanie byłego premiera - a ceny za spotkanie w Usher Hall w Edynburgu wahają się od 53,90 do 159,90 funtów, przy czym wyższa cena gwarantuje miejsca VIP.
Strona, na której promowane jest mające się odbyć 2 września wydarzenie, chwali Johnsona za doprowadzenie Partii Konserwatywnej "do niezwykłego zwycięstwa wyborczego", przewodzenie rządowi, który "rozbił polityczny i parlamentarny impas w sprawie Brexitu" i za przeprowadzenie Wielkiej Brytanii "przez najciemniejsze dni pandemii".
"Ostatnio Boris Johnson wyłonił się jako wybitny światowy lider w wysiłkach na rzecz wsparcia Ukrainy w walce z rosyjską inwazją" - czytamy w opisie prelegenta.
W zeszłym tygodniu sojusznicy byłego premiera wyznali reporterom dziennika "The Telegraph", że rozważa on powrót do polityki, ponieważ "nudzi się" z dala od Westminster i ma "niedokończone sprawy".
Boris Johnson charging fans £121 each for meet and greet https://t.co/7pcrZCFuLu
— The Independent (@Independent) February 20, 2025
Jego przyjaciele powiedzieli gazecie, że będzie "obserwował i czekał na to, jak rozwinie się brytyjska polityka i los Partii Konserwatywnej".
Jak doniesiono, Johnson rozmawiał z prezydentem USA, Donaldem Trumpem, odkąd wygrał wybory prezydenckie, i nadal rozmawia z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.
Reform UK, które ma ponad 200 000 członków, odrzuciło możliwość zawarcia paktu z Johnsonem w odpowiedzi na doniesienia o potencjalnych rozmowach w celu utworzenia "megapartii".
W zeszłym tygodniu Zełenski w wywiadzie dla dziennika "The Guardian" odrzucił twierdzenia, że Johnson odwiódł go od możliwego porozumienia pokojowego między Ukrainą a Rosją wiosną 2022 r.
Czytaj więcej:
Boris Johnson próbował przekonać księcia Harry'ego, by nie wyjeżdżał z kraju razem z Meghan
5. rocznica Brexitu. Większość mieszkańców UK ocenia, że był on błędem