Biorę zasiłek, bo... potrzebuję na 5 telewizorów
5
Musieliście mnie pomylić z moim złym bratem bliźniakiem. On mieszka w Pakistanie, ale często pojawia się na Wyspach - oto jedna z najdziwniejszych wymówek zasiłkowych oszustów, ujawnionych przez urzędników Jobcentre.
Reklama
Reklama
Już jesienią w Wielkiej Brytanii ruszy rządowa kampania, która będzie zachęcać osoby korzystające z zasiłków do informowania o zmianie swojej sytuacji mieszkaniowej, zawodowej i materialnej. W związku z tym światło dzienne ujrzały najdziwniejsze wymówki, jakimi w 2012 r. próbowali się bronić zasiłkowi naciągacze.
Domniemany oszust z Folkestone, korzystający z dofinansowania dla bezrobotnych, nie poinformował urzędników o swojej nocnej pracy, tłumacząc: "Ja ubiegam się o świadczenia tylko w ciągu dnia - to, co robię w nocy, to moja sprawa".
Z kolei kobieta, która zapomniała wspomnieć urzędnikom, że jej dzieci już z nią nie mieszkają, wyjaśniała, że potrzebowała pieniędzy na telewizory do pięciu sypialni. "Moje dzieci mają ADHD i chciałam, żeby siedziały cicho w pokojach" - przekonywała.
"On tutaj nie mieszka. Po prostu przychodzi co rano po kanapki i po to, żeby dać mi całusa na dzień dobry" - twierdziła inna oszustka. Znalazł się też delikwent przekonany o tym, że skoro są święta Bożego Narodzenia, to należą mu się dodatkowe pieniądze.
"Ciężko pracujący podatnicy stracili w zeszłym roku 1,2 miliarda funtów przez zasiłkowych oszustów" - zaznacza minister ds. systemu socjalnego, David Freud. "Nasi śledczy będą wykorzystywać najnowsze technologie do zidentyfikowania, wyśledzenia i złapania naciągaczy" - ostrzega polityk, cytowany przez "Metro".
Domniemany oszust z Folkestone, korzystający z dofinansowania dla bezrobotnych, nie poinformował urzędników o swojej nocnej pracy, tłumacząc: "Ja ubiegam się o świadczenia tylko w ciągu dnia - to, co robię w nocy, to moja sprawa".
Z kolei kobieta, która zapomniała wspomnieć urzędnikom, że jej dzieci już z nią nie mieszkają, wyjaśniała, że potrzebowała pieniędzy na telewizory do pięciu sypialni. "Moje dzieci mają ADHD i chciałam, żeby siedziały cicho w pokojach" - przekonywała.
"On tutaj nie mieszka. Po prostu przychodzi co rano po kanapki i po to, żeby dać mi całusa na dzień dobry" - twierdziła inna oszustka. Znalazł się też delikwent przekonany o tym, że skoro są święta Bożego Narodzenia, to należą mu się dodatkowe pieniądze.
"Ciężko pracujący podatnicy stracili w zeszłym roku 1,2 miliarda funtów przez zasiłkowych oszustów" - zaznacza minister ds. systemu socjalnego, David Freud. "Nasi śledczy będą wykorzystywać najnowsze technologie do zidentyfikowania, wyśledzenia i złapania naciągaczy" - ostrzega polityk, cytowany przez "Metro".
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama