Bank Barclays zwolni 12 tys. pracowników
Trzeci co do wielkości brytyjski bank Barclays ogłosił, że w ramach redukcji kosztów zwolni 12 tys. pracowników, z czego 7 tys. w kraju. Mimo niższych zysków i straty bank poinformował zarazem o podniesieniu premii pracowniczych.
Reklama
Reklama
Naraziło to Barclays na oskarżenia, że nie wyciągnął żadnych wniosków z kryzysu finansowego z lat 2008-2009, który wywołały banki podejmując zbyt wysokie ryzyko oraz zbyt hojnie płacąc pracownikom. Notowane na londyńskim parkiecie akcje Barclays straciły wczoraj na wartości 4 proc.
Najwyższe roczne premie, średnio ponad 60 tys. funtów (54 tys. funtów w poprzednim roku), otrzymają pracownicy działu bankowości inwestycyjnej (Barclays Capital), który zatrudnia 26,2 tys. osób. Dla całego banku premie były średnio wyższe o 10 proc. niż w roku ubiegłym, mimo że zysk za rok 2013 był niższy o 32 proc.
Kierownictwo Barclays tłumaczy, że bank musi oferować konkurencyjne płace, ponieważ najlepsi pracownicy są rozchwytywani przez inne instytucje finansowe o globalnym zasięgu. Szef banku Antony Jenkins zrzekł się jednak tegorocznej premii.
Ogółem na system motywacyjny bank wydał w ubiegłym roku 2,48 mld funtów - przy wyrównanym sezonowo zysku przed opodatkowaniem w wys. 5,16 mld funtów. Negatywny wpływ na poziom zysków Barclays miały ubiegłoroczne koszty restrukturyzacji, wycofanie się z niektórych obszarów działalności i koszty sądowe.
W ocenie specjalistów bank musi poprawić rentowność. 43,2 proc. jego przychodów przeznaczane jest na płace pracownicze (w 2012 r. - 40 proc.). Celem banku jest zmniejszenie tego wskaźnika do ok. 35 proc.
820 spośród 12 tys. pracowników, którzy zostaną zwolnieni, to wyżsi rangą menedżerowie i dyrektorzy, z czego 400 pracuje w bankowości inwestycyjnej.
To drugi z rzędu rok zwolnień. W 2013 roku zatrudnienie zmniejszyło się o 7,6 tys. pracowników. Ogółem bank zatrudnia w całym świecie blisko 140 tys. osób.
Ostatnio media doniosły, że bank ma w planach zamknięcie blisko 1/4 oddziałów i uruchomienie punktów obsługi klienta w supermarketach. Wiele oddziałów ma być zautomatyzowanych, a usługi bankowe dostępne za pomocą smartfonu dzięki specjalnej aplikacji.
Najwyższe roczne premie, średnio ponad 60 tys. funtów (54 tys. funtów w poprzednim roku), otrzymają pracownicy działu bankowości inwestycyjnej (Barclays Capital), który zatrudnia 26,2 tys. osób. Dla całego banku premie były średnio wyższe o 10 proc. niż w roku ubiegłym, mimo że zysk za rok 2013 był niższy o 32 proc.
Kierownictwo Barclays tłumaczy, że bank musi oferować konkurencyjne płace, ponieważ najlepsi pracownicy są rozchwytywani przez inne instytucje finansowe o globalnym zasięgu. Szef banku Antony Jenkins zrzekł się jednak tegorocznej premii.
Ogółem na system motywacyjny bank wydał w ubiegłym roku 2,48 mld funtów - przy wyrównanym sezonowo zysku przed opodatkowaniem w wys. 5,16 mld funtów. Negatywny wpływ na poziom zysków Barclays miały ubiegłoroczne koszty restrukturyzacji, wycofanie się z niektórych obszarów działalności i koszty sądowe.
W ocenie specjalistów bank musi poprawić rentowność. 43,2 proc. jego przychodów przeznaczane jest na płace pracownicze (w 2012 r. - 40 proc.). Celem banku jest zmniejszenie tego wskaźnika do ok. 35 proc.
820 spośród 12 tys. pracowników, którzy zostaną zwolnieni, to wyżsi rangą menedżerowie i dyrektorzy, z czego 400 pracuje w bankowości inwestycyjnej.
To drugi z rzędu rok zwolnień. W 2013 roku zatrudnienie zmniejszyło się o 7,6 tys. pracowników. Ogółem bank zatrudnia w całym świecie blisko 140 tys. osób.
Ostatnio media doniosły, że bank ma w planach zamknięcie blisko 1/4 oddziałów i uruchomienie punktów obsługi klienta w supermarketach. Wiele oddziałów ma być zautomatyzowanych, a usługi bankowe dostępne za pomocą smartfonu dzięki specjalnej aplikacji.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama