Awantura o czynsz. Kornwalijczycy wściekli na urzędników
1
'Nie pozwalajcie sobie na zbyt wiele. Płaćcie czynsz!' - list o takiej treści został rozesłany do mieszkańców Kornwalii przez lokalnych urzędników. Tysiące osób poczuło się urażonych.
Reklama
Reklama
Pismo, które z pozoru miało być niewinne, wywołało prawdziwą burzę - donosi BBC. Pracownicy wydziału mieszkaniowego Urzędu Miasta w Kornwalii w zeszłym miesiącu wysłali list do wszystkich lokatorów lokali komunalnych. Ostrzegają w nim, że niepłacenie czynszu może skończyć się eksmisją. Napisali nawet, że w ostatnich miesiącach w regionie zdarzyło się już osiem takich przypadków.
Kornwalijczycy są oburzeni. Prawie połowa lokatorów, do których doszło pismo, uznało je za obraźliwe. Urzędnicy tłumaczą, że dokument miał tylko przypomnieć o regulowaniu czynszu.
20-letni student, który święta spędzał z rodzicami, list określił jako "co najmniej w złym guście". Z kolei konkretnych pisemnych przeprosin żąda mieszkaniec Truro - Josiah Mortimer. "To okropne dostać taką informację na dzień przed świętami. Urzędnicy zabrali mi radość świętowania. Ciągle myślałem o tym, że jak nie zapłacę, to wyrzucą mnie na bruk" - żalił się BBC Mortimer.
Inny mieszkaniec Truro opowiadał dziennikarzom, że święta to czas przeznaczony dla najbliższych. "W Kornwalii wiele osób ledwo wiąże koniec z końcem, a ten list był po prostu okropny" - skwitował pismo urzędników.
Kornwalijczycy są oburzeni. Prawie połowa lokatorów, do których doszło pismo, uznało je za obraźliwe. Urzędnicy tłumaczą, że dokument miał tylko przypomnieć o regulowaniu czynszu.
20-letni student, który święta spędzał z rodzicami, list określił jako "co najmniej w złym guście". Z kolei konkretnych pisemnych przeprosin żąda mieszkaniec Truro - Josiah Mortimer. "To okropne dostać taką informację na dzień przed świętami. Urzędnicy zabrali mi radość świętowania. Ciągle myślałem o tym, że jak nie zapłacę, to wyrzucą mnie na bruk" - żalił się BBC Mortimer.
Inny mieszkaniec Truro opowiadał dziennikarzom, że święta to czas przeznaczony dla najbliższych. "W Kornwalii wiele osób ledwo wiąże koniec z końcem, a ten list był po prostu okropny" - skwitował pismo urzędników.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama