Anglia: Wzięli ją za Polkę i brutalnie pobili

Do zdarzenia doszło 15 marca ok. godz. 23:30 na Weston Road. Anca Si Piticii została zaatakowana na podjeździe swojego domu przez 10 nastolatków - chłopaków i dziewczyny. "Wyciągałam z bagażnika swoje rzeczy. Oni szli ulicą, krzyczeli i przeklinali" - relacjonuje 34-letnia Rumunka, cytowana przez "Daily Mail".

Kobieta poprosiła młodych ludzi, by byli ciszej, aby hałas nie obudził jej dzieci. "Wtedy jedna z dziewczyn podeszła do mnie i zaczęła wyzywać. Zwróciłam jej uwagę, aby nie zwracała się do mnie tym tonem i zachowała dystans, bo inaczej wezwę policję" - opowiada 34-latka.

To tak rozwścieczyło nastolatków, że wszyscy rzucili się na kobietę. "Uderzali mnie pięściami i kolanami w twarz i głowę, każąc mi wy****** do mojego kraju. Krzyczeli: ty polska pi***, zasłużyłaś na nauczkę" – twierdzi kobieta.

34-latce udało się uciec i pobiec po pomoc do sąsiada. Mężczyzna wyszedł i próbował załagodzić sytuację, a Anca Si Piticii pobiegła do domu i zaalarmowała policję. "Oni w tym czasie uszkodzili ogrodzenie i samochód przyjaciela, który był zaparkowany na moim podjeździe" - opowiada Rumunka.

"Potem zaczęli walić w moje drzwi. Gdy usłyszałam, że już odchodzą, widziałam, jak trzech z nich odjeżdża czarnym SUV-em. Pozostali uciekli pieszo" - dodaje kobieta.

Piticii, która ma dwoje dzieci w wieku trzech i sześciu lat, została przewieziona karetką do szpitala. 34-latka opublikowała w sieci drastyczne zdjęcia pokazujące obrażenia, jakich doznała.

W sprawie prowadzone jest dochodzenie. Policja apeluje o pomoc w ujęciu sprawców. "Każdy, kto ma jakiekolwiek informacje o tym zdarzeniu, proszony jest o kontakt pod nr 101 i podanie numeru referencyjnego 14/47674/19" - informują brytyjskie służby.