Amerykanie z powodu epidemii Eboli nie lecą do Afryki
W planach pierwszego pobytu w Afryce była także wizyta na słynnej wulkanicznej wyspie Goree, niedaleko Dakaru, która przez trzy wieki była afrykańską bazą handlu niewolnikami, oraz przyjęcie przez senegalski rząd.
"Czujemy się po tej decyzji źle. Koszykarze i trenerzy, są rozczarowani. Czekaliśmy na to wydarzenie, jakim miała być podróż do Afryki. Ale kiedy eksperci mówią publicznie o zagrożeniu zdrowia i życia w tym rejonie, nie mieliśmy innego wyjścia" - oświadczył menedżer reprezentacji USA Jerry Colangelo.
Obecna epidemia Eboli rozpoczęła się w marcu w Gwinei i rozprzestrzeniła się do Sierra Leone i Liberii. Przypadki choroby odnotowano też w Nigerii. Od początku roku wirus gorączki krwotocznej spowodował śmierć ponad 1 000 osób. W Senegalu, który zamknął granicę z Gwineą, nie odnotowano na razie żadnej osoby zakażonej.
Selekcjoner Mike Krzyzewski ma obecnie w składzie 16 zawodników, ale do Europy pojedzie tylko 12. W najbliższych dniach jego podopieczni rozegrają sparingi m.in. z Brazylią, Dominikaną i Portoryko. Po nich zapadną decyzje kadrowe. Na Starym Kontynencie jedynym meczem towarzyskim przed MŚ będzie rywalizacja ze Słowenią na Gran Canarii (26 sierpnia).
W grupie C mistrzostw globu Amerykanie spotkają się w Bilbao z Finlandią, Nową Zelandią, Dominikaną, Turcją oraz Ukrainą.