Agencje na Wyspach 'naciągają' lokatorów

Organizacja Shelter ujawniła, że brytyjskie agencje nieruchomości nie zawsze zachowują się uczciwie wobec swoich klientów. Tajemniczy klienci Sheltera odwiedzili 58 agencji w całej Anglii. Prawie jedna trzecia z nich żądała od przyszłych najemców - oprócz kaucji i czynszu - ponad 400 funtów "dodatkowych" opłat, a siedmiu pośredników zażyczyło sobie 700 funtów.

Nieprzewidziane koszty wiązały się ze sprawdzeniem przez agencję historii kredytowej lokatora, a także z opracowaniem dokumentów niezbędnych do zawarcia umowy. Co więcej, pośrednikom musieli płacić nie tylko najemcy, ale również właściciele nieruchomości.

Zdarzały się też przypadki, że lokator nie mógł otrzymać zwrotu pieniędzy, nawet jeśli umowa została zerwana nie z jego winy.

Organizacja ujawniła, że rosnące koszty wynajmu wprowadziły wiele osób w długi, a jedno na sześć gospodarstw domowych musiało w związku z tym ograniczyć wydatki na jedzenie.

"Jesteśmy w trakcie zmiany przepisów, które ułatwią najemcom skuteczne rozpatrywanie skarg na nieuczciwych pośredników" - zapewnił minister ds. mieszkalnictwa Mark Prisk, cytowany przez "Guardian".