Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

ATP Finals: Djokovic wygrał w dwóch setach, mimo początkowych kłopotów

ATP Finals: Djokovic wygrał w dwóch setach, mimo początkowych kłopotów
Kolekcjoner pucharów dla zwycięzców całował dzisiaj swoje trofeum w Turynie. (Fot. Getty Images)
Lider światowego rankingu tenisistów Novak Djokovic, mimo początkowych kłopotów, nie stracił seta w swoim pierwszym meczu ATP Finals. Serb rozpoczął występ w kończącej sezon imprezie masters w Turynie od wygranej z Norwegiem Casperem Ruudem 7:6 (7-4), 6:2.
Reklama
Reklama

Niespodziewanie spotkanie walczącego o szósty triumf w mastersie Djokovica z Ruudem zaczęło się od przełamania na rzecz pierwszego w historii Norwega w obsadzie tego turnieju. Podczas jednej z wymian 34-letni gracz z Bałkanów przewrócił się, ale zaraz wrócił do gry i choć wówczas stracił podanie, to odrobił tę stratę w szóstym gemie.

Młodszy o 11 lat rywal dzielnie przeciwstawiał się faworytowi, choć ten naciskał i przy stanie 5:4 miał dwie piłki setowe. W tie-breaku prowadził 4-3, ale od tego momentu punktował już tylko gracz z Belgradu i to on był ostatecznie górą w trwającej godzinę partii.

Druga potoczyła się znacznie szybciej, a lider światowej listy wygrał 83 procent akcji po swoim pierwszym podaniu.

"Udało mi się wrócić na właściwą drogę po przewróceniu się w pierwszym gemie. To było bardzo dziwne. Zagrałem bardzo dobry forhend, a wylądował w siatce. Miałam dość dobrą piłkę nad głową, a poślizgnąłem się, potknąłem, upuściłem rakietę i straciłem podanie. Warunki tutaj są dość trudne. Jak przegrasz gema serwisowego, to ciężko to odrobić. Ale udało mi się pozostać w grze. Jestem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki poradziłem sobie z sytuacją w tym pojedynku" - podsumował.

Djokovic, który przed przyjazdem do Turynu triumfował w prestiżowej imprezie ATP rangi Masters 1000 w Paryżu, w niedzielny wieczór świętował awans swojej piłkarskiej reprezentacji na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Serbowie niespodziewanie pokonali Portugalczyków w meczu eliminacji, a w sieci krąży filmik z euforyczną radością słynnego tenisisty. Doświadczony gracz, który jest już pewny zachowania prowadzenia w rankingu ATP na koniec sezonu, powalczy o szósty triumf w mastersie (a pierwszy od sześciu lat) i wyrównanie rekordu należącego do Rogera Federera. Szwajcar, podobnie jak Hiszpan Rafael Nadal, z powodu kłopotów zdrowotnych zakończył już sezon.

Grupa Czerwona, z Hubertem Hurkaczem w składzie, rozpoczęła rywalizację w niedzielę, a spotkania drugiej kolejki ma zaplanowane na wtorek. Polak (7.), który na otwarcie przegrał z broniącym tytułu wiceliderem światowego rankingu Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem 7:6 (7-5), 3:6, 4:6, teoretycznie ma zagrać wówczas z Matteo Berrettinim (6.). Włoch jednak skreczował w niedzielnym spotkaniu z Niemcem Alexandrem Zverevem (3.) z powodu kontuzji mięśnia brzucha i nie wiadomo, czy będzie w stanie przystąpić do tego pojedynku.

Zwycięzca tegorocznej edycji mastersa wyłoniony zostanie 21 listopada.

Turyn debiutuje w roli gospodarza turnieju tej rangi. W latach 2009–2020 ośmiu najlepszych singlistów i osiem czołowych debli sezonu gościł Londyn.

Czytaj więcej:

Djokovic chce zostać trenerem. "Nie zabiorę wiedzy do grobu"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama