51-letnia Polka ofiarą nożownika ze Streatham

Pracująca jako przedszkolanka Polka została ugodzona nożem w szyję przez 20-letniego Sudesha Ammana na Streatham High Road. Do ataku terrorystycznego dokonanego przez sympatyka tzw. Państwa Islamskiego doszło w niedzielne popułudnie.

Jak przekazało BBC, Monika Luftner na co dzień pracuje w Saint Bede's Catholic Infant & Nursery School. Obecnie Polka odpoczywa w domu ze swoim mężem, a jej stan się poprawia.

"Daily Mail" donosi z kolei, że Polka wracała na rowerze z kawy ze znajomymi razem z 12-letnią córką, kiedy została zaatakowana przez terrorystę. Dziennik wskazuje, że "51-latka miała sporo szczęścia, że żyje".

Placówka, w której pracuje Polka, również zapewniła, że "kobieta dochodzi do siebie". Zaapelowano jednocześnie, aby uszanować jej prywatność.

Informacje te potwierdzili dziennikarze "Daily Mail", którzy udali się pod dom kobiety. Mąż Polki przekazał im wówczas jedynie krótki komunikat: "Potwiedzam, że moja żona jest tą kobietą, którą zaatakowano nożem".

Uzbrojony w nóż Sudesh Amman wszedł do jednego ze sklepów przy ulicy handlowej w Streatham w południowym Londynie, gdzie zaczął atakować przypadkowych ludzi, raniąc dwoje z nich. Chwilę później po wyjściu ze sklepu został zastrzelony przez policjantów. Przy napastniku znaleziono atrapę materiałów wybuchowych.

Pod koniec stycznia Amman został wypuszczony z więzienia po odbyciu połowy z kary trzech lat i czterech miesięcy. Przed sądem przyznał się do sześciu zarzutów posiadania materiałów o charakterze terrorystycznym i siedmiu zarzutów rozpowszechniania takich materiałów. Jednym z posiadanych przez niego materiałów był podręcznik do walki z użyciem noży. Po wyjściu z więzienia Amman znajdował się pod obserwacją policji.